- Podczas mojej siatkarskiej kariery dostawałem zawsze jedno i to samo pytanie: kiedy zaczniecie mieć w Stanach swoją zawodową ligę siatkówki? Albo: czemu nie ma u was ligi? Zawsze podczas takich rozmów czułem się zmieszany i niepewny, dlatego sam sobie zadawałem pytanie: dlaczego tak jest? Kiedy to się zmieni? - pisał na swoim instagramowym koncie Russell Holmes, amerykański siatkarz znany między innymi z występów w Asseco Resovii Rzeszów i Jastrzębskim Węglu.
Być może już niedługo Holmes i inni amerykańscy zawodnicy nie będą musieli tłumaczyć się całemu światu. 35-letni środkowy z dumą ogłosił, że już niebawem rozpocznie się pierwszy sezon National Volleyball Association (NVA), profesjonalnych rozgrywek siatkarskich mężczyzn w USA.
- Mam ogromny zaszczyt pracować blisko z ludźmi odpowiedzialnymi za powstanie tego przedsięwzięcia. To wielki moment dla tego sportu w Stanach Zjednoczonych - deklarował Holmes. Zarządzający NVA mają spore ambicje, na swojej stronie internetowej deklarują, że w dalszej przyszłości siatkarska liga ma zamiar dorównać popularnością i atrakcyjnością takim potęgom jak NHL i NBA.
Na razie nieznany jest terminarz rozgrywek, za to wiemy, kto będzie uczestniczył w NVA. W składach ośmiu drużyn możemy znaleźć dobrych znajomych z polskiej ligi jak Andrew J. Nally'ego czy samego Holmesa, który będzie reprezentował klub Blizzard Volleyball. To właśnie ten zespół jest najważniejszym pomysłodawcą i kreatorem tych rozgrywek, aczkolwiek niewiele by z tego wyszło, gdyby nie wsparcie szefa amerykańskiej federacji siatkarskiej Jamie'go Davisa. W lidze znalazło się miejsce także dla Team Pineapple i legendarnego Lloya Balla, który po zakończeniu profesjonalnej kariery poświęcił się szkoleniu młodzieży.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: polski siatkarz zaskoczył rywali w LM. "Szalony finisz!"