Aluron Virtu Warta - Cerrad Czarni: beniaminek znów blisko niespodzianki! Radomianie wyrwali zwycięstwo

WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie
WP SportoweFakty / Olga Król / Na zdjęciu: siatkarze Aluronu Virtu Warty Zawiercie

Na zakończenie 8. kolejki PlusLigi 2017/2018 rozegrano niezwykle emocjonujący pojedynek. Ostatecznie po tie-breaku Cerrad Czarni Radom pokonali Aluron Virtu Wartę Zawiercie.

Beniaminek przystąpił do tego spotkania zmobilizowany i ze wsparciem kibiców, którzy wypełnili halę do ostatniego miejsca.

Przebieg początku spotkania dyktowała zagrywka. Trudne serwisy Wojciecha Żalińskiego dały gościom przewagę 5:2, ale błyskawicznie stopniało ono przy serii zagrywek Davida Smitha, po której to zawiercianie objęli prowadzenie 7:6. Choć radomianie odskoczyli na dwa "oczka", to gospodarze nie składali broni, dobrze spisując się na siatce. Mocnym punktem Cerrad Czarnych był Michał Filip, który spisywał się skuteczniej niż atakujący Warty, Grzegorz Bociek. O zwycięstwie radomian zadecydował właśnie lepszy atak.

Zupełnie nieefektywnego Boćka w wyjściowym składzie zastąpił Łukasz Kaczorowski. Aluron Virtu Warta miała dodatkową opcję w ataku, prawe skrzydło funkcjonowało teraz bardzo dobrze. Przełożyło się to na całokształt gry zespołu. Gdy Cerrad Czarni wzmocnili zagrywkę, przy serii serwisów Dmytro Teremienko odrobili straty i objęli prowadzenie (10:14). Pod wodzą swojego lidera, Michała Filipa, byli nie do zatrzymania, dzięki czemu objęli prowadzenie 2:0.

Trener Emanuele Zanini zdecydował się na kolejną zmianę na pozycji atakującego, gdyż skuteczność Kaczorowskiego spadła w drugiej części poprzedniej odsłony. Po dziesięciominutowej przerwie beniaminek PlusLigi wrócił na boisko nieco przygaszony (2:6). Do obudzenia gospodarzy wystarczył jeden czas i reprymenda od Zaniniego (10:9).

ZOBACZ WIDEO: Cezary Kucharski zdradza, ile może zarobić na transferze Roberta Lewandowskiego

Na boisku toczyła się zacięta walka, w której znów zawiercianie musieli gonić przeciwnika. Ponownie do głosu doszła zagrywka, przy serwisach Kamila Długosza Aluron Virtu Warta wyszła na prowadzenie 20:17. Rozbity zespół Cerrad Czarnych nie zdołał już odwrócić losów seta.

Dokonane zmiany tchnęły w beniaminka nowe siły, które demonstrował również w czwartej odsłonie. Po początkowo wyrównanej grze Warta zbudowała czteropunktową przewagę. Gospodarze byli na fali i ponadto wykazali się konsekwencją, dzięki czemu doprowadzili do tie-breaka.

Na porażkę radomian w dwóch setach wpływ miał ich słabszy atak, ale w tie-breaku poprawili oni obronę i skuteczność na kontrze (2:5). Gospodarzy obudził czas i w mgnieniu oka doprowadzili do remisu 6:6. Ostatecznie po emocjonującej walce zwycięstwo odnieśli zawodnicy Cerrad Czarnych Radom.

Aluron Virtu Warta Zawiercie - Cerrad Czarni Radom 2:3 (21:25, 21:25, 25:19, 25:19, 14:16)

Aluron Virtu Warta: Swodczyk, de Leon, Bociek, Pająk, Smith, Patak, Koga (libero) oraz Andrzejewski (libero), Żuk, Zajder, Kaczorowski, Długosz.

Cerrad Czarni: Teremienko, Ostrowski, Żaliński, Filip, Droszyński, Fornal, Watten (libero) oraz Kwasowski, Ziobrowski, Huber.

MVP: Michał Filip (Cerrad Czarni Radom).

Komentarze (1)
avatar
piotrg.
6.11.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Mecz ładny dla oka. Zagrywki momentami niczym w rosyjskiej lidze. Obie drużyny nie wstrzymywały ręki i nie grały kunktatorsko. Bociek jednak trochę jednak nie wytrzymał. Miał być jednym z podst Czytaj całość