Dobra wiadomość dla Leala - Kubańczyk będzie mógł grać w reprezentacji Brazylii

Joandry Leal został naturalizowany w 2015 roku. Po długim oczekiwaniu na decyzję federacji, 29-letni przyjmujący w końcu będzie mógł reprezentować barwy trzykrotnych mistrzów świata. Zadowolenia w związku z tą informacją nie ukrywał obecny szkoleniowiec Canarinhos.

Andrzej Grzyb: W 2019 roku Wilfredo Leon będzie płynnie władał językiem polskim

- Dla nas to była pozytywna niespodzianka. To, co się teraz zmieni to fakt, że od teraz będziemy patrzeć na Leala pod kątem reprezentacji, ponieważ jest bardzo mocnym kandydatem, który może dostać powołanie do kadry. Miałem okazję chwilę z nim porozmawiać, widać było, że jest zmotywowany do gry - powiedział Renan Dal Zotto.

Jak przyznał 57-letni trener, podziękowania należą się przede wszystkim Sadzie Cruziero, klubowi, który zainwestował w Leala, a także pomógł w kwestii formalnej związanej ze zmianą obywatelstwa.

- Gdy tylko otrzymaliśmy informację o zgodzie światowej federacji, od razu do niego zadzwoniłem. Leal był podekscytowany. Rozmawiałem także z jego klubem, który był w tej sprawie bardzo pomocny. Sada Cruzeiro to zespół, dzięki któremu Leal się rozwinął. Wcześniej był siatkarzem, który swoją grę opierał na sile, teraz jest to techniczny zawodnik - skomentował brazylijski selekcjoner.

Leal to nie pierwszy naturalizowany Kubańczyk, który będzie mieć szansę na grę w reprezentacji innego kraju. Osmany Juantorena w 2015 roku również otrzymał zielone światło od federacji, dzięki czemu miał okazję do występowania w narodowej drużynie Włoch. Podobnie jest w przypadku Wilfredo Leona, 24-letni przyjmujący przyjął polskie obywatelstwo i za dwa lata będzie mógł grać dla Biało-Czerwonych.

Joandry Leal od pięciu lat związany jest z Sadą Cruizero, z brazylijskim klubem zdobył m.in. cztery mistrzostwa kraju, trzy Superpuchary oraz trzy złote medale na Klubowych Mistrzostwach Świata. Przyjmujący ma także na swoim koncie sukcesy z reprezentacją Kuby, z którą wywalczył srebro na Mistrzostwach Świata w 2010 roku, a także trzecie miejsce w Pucharze Ameryki.

ZOBACZ WIDEO Jacek Kasprzyk: Trener De Giorgi nie widział swojej winy, tego mi zabrakło