Środa w PlusLidze: PGE Skra chce rozpocząć marsz w górę tabeli, starcie niepokonanych w Lubinie

WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Roksana Bibiela / Na zdjęciu: Siatkarze PGE Skry Bełchatów

Środa w PlusLidze zapowiada się niezwykle ciekawie. Kibice będą świadkami aż sześciu pojedynków. Emocji nie powinno zabraknąć w Olsztynie, gdzie Indykpol AZS podejmie PGE Skrę Bełchatów. Z kolei w Lubinie dojdzie do starcia niepokonanych zespołów.

Indykpol AZS Olsztyn to jedna z trzech dotychczas niepokonanych drużyn. We wszystkich meczach tego sezonu olsztynianie zdobywali komplety punktów, mierzyli się jednak z drużynami niezaliczanymi do faworytów rozgrywek. Zespół z Warmii czeka pierwszy poważny sprawdzian w tym sezonie. Do Olsztyna przyjedzie PGE Skra Bełchatów, która po dwóch spotkaniach ma na swoim koncie tylko trzy "oczka". Różnica jest jednak taka, że bełchatowianie rywalizowali z Jastrzębskim Węglem (1:3) i Asseco Resovią (3:0).

Mecz z rzeszowianami dodał PGE Skrze pewności siebie i w Olsztynie wicemistrzowie Polski będą chcieli potwierdzić swoją dyspozycję. - Nie chcę oglądać się na inne drużyny. Myślę, że my sami będziemy dla siebie największym konkurentem. Chciałbym żebyśmy zrobili wszystko co jest w naszych rękach i nogach żeby grać swoją najlepszą siatkówkę. Jeśli tak będzie, a na końcu ktoś nas pokona, to przynajmniej będziemy sobie mogli powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko co było w naszej mocy i przegraliśmy po sportowej walce - powiedział środkowy PGE Skry, Srećko Lisinac.

Ciekawie zapowiada się też starcie Cuprum Lubin z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. To dwie kolejne drużyny, które w tym sezonie nie zaznały jeszcze goryczy porażki i pewne jest, że w środę jedna z drużyn straci status niepokonanej. Liderem Cuprum jest Łukasz Kaczmarek, który jest najlepiej punktującym zawodnikiem PlusLigi, mając na swoim koncie 89 punktów. Trudne zadanie będzie czekać środkowych ZAKSY, ale zespół ten już wielokrotnie pokazywał, że doskonale radzi sobie z wymagającymi rywalami.

Emocji nie powinno zabraknąć w meczu Jastrzębskiego Węgla z Treflem Gdańsk. Motorem napędowym podopiecznych Marka Lebedewa są bez wątpienia Salvador Hidalgo Oliva oraz Maciej Muzaj. I chociaż w ostatnim hicie kolejki jastrzębianie musieli uznać wyższość ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, która zwyciężyła w trzech szybkich setach, to w środę będą uważani za faworytów. - Już zapominamy o tym, co wydarzyło się w Kędzierzynie-Koźlu, choć oczywiście, wnioski z tej porażki należy wyciągnąć. Takie mecze nie mogą nam się zdarzać - powiedział po pojedynku Muzaj. Gdańszczanie za sobą mają problemy organizacyjne i teraz skupiają się już tylko na grze. W Jastrzębiu-Zdroju powalczą o trzeci triumf.

Do derbów województwa śląskiego dojdzie w Katowicach. Mający wysokie aspiracje GKS zmierzy się z MKS-em Będzin. Obie drużyny do tej pory odniosły po dwa zwycięstwa i trudno jest wskazać faworyta tej konfrontacji, choć nieco wyżej stoją akcje katowiczan. Z kolei w Bydgoszczy dojdzie do pojedynku drużyn skazywanych na walkę o utrzymanie. Miejscowa Łuczniczka podejmie Dafi Społem Kielce. Ekipy te wygrały po jednym spotkaniu. W lepszych nastrojach są kielczanie, którzy w ostatniej kolejce niespodziewanie pokonali 3:2 Cerrad Czarnych Radom.

Terminarz środowych (18 października 2017 r.) meczów PlusLigi:

GKS Katowice - MKS Będzin, godz. 17:00

Jastrzębski Węgiel - Trefl Gdańsk, godz. 18:00

Cerrad Czarni Radom - BBTS Bielsko-Biała, godz. 18:00

Łuczniczka Bydgoszcz - Dafi Społem Kielce, godz. 18:00

Indykpol AZS Olsztyn - PGE Skra Bełchatów, godz. 18:00

Cuprum Lubin - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, godz. 20:30

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"

Komentarze (0)