Łukasz Kaczmarek zdobył 37 punktów. Nie wierzy w magię hali

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek w barwach Cuprumu Lubin
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Łukasz Kaczmarek w barwach Cuprumu Lubin

Łukasz Kaczmarek poprowadził Cuprum Lubin do zwycięstwa 3:2 z Espadonem Szczecin. Niewiele brakowało, by pobił rekord hali, który w poprzednim sezonie ustanowił Bartłomiej Kluth.

Atakujący Espadonu Szczecin zdobył 40 punktów w lutym. Wynik Bartłomieja Klutha w meczu z Treflem Gdańsk był rekordem nie tylko Areny Szczecin, ale również PlusLigi. Do jego ustanowienia potrzebował tylko czterech setów. Na rekord Klutha dybią kolejni atakujący. 37 punktów w Szczecinie zdobył w poprzednim sezonie Karol Butryn z GKS-u Katowice, a w środę Łukasz Kaczmarek z Cuprum Lubin.

- To nie sprawka magii hali w Szczecinie. Fakt, że paru siatkarzy ustanowiło w niej świetny wynik indywidualny, ale boisko jest takie samo jak wszędzie, warunki podobne - mówi Kaczmarek.

Swoją pierwszą statuetkę MVP w sezonie atakujący zadedykował córce, która urodziła się niedawno. W wygranym 3:2 meczu z Espadonem zdobył ponad dwa razy więcej punktów niż najlepszy wśród szczecinian Mateusz Malinowski.

- Uczymy się grać z nowym rozgrywającym Michałem Masnym. Trochę się różni od Grzegorza Łomacza, ale obaj są siatkarzami klasy światowej i na pewno z każdym kolejnym meczem będziemy znajdować wspólny język - zapewnia reprezentant Polski.

ZOBACZ WIDEO PGNiG Superliga: do utraty tchu! Świetny mecz Górnika z Azotami

Pojedynek Cuprum z Espadonem stał na wysokim poziomie, dostarczył kibicom dużo emocji. Lubinianie mieli piłki meczowe w czwartym secie, jednak nie przebili się przez szczeciński blok, a drużyna Michała Gogola zasłużenie zapunktowała. Cuprum udowodniło swoją wyższość w tie-breaku.

- Nie ma co ukrywać, że drużyna ze Szczecina zagrała bardzo fajne zawody i zawiesiła nam wysoko poprzeczkę. Poprzedni mecz z MKS-em Będzin wygraliśmy gładko, byliśmy bardziej konsekwentni - porównuje Kaczmarek.

- W Szczecinie przeciwnik wywierał na nas presję, a nasza gra falowała. Zdobywaliśmy trzy, cztery punkty z rzędu, a nagle uciekało nam kilka "oczek", czasem traciliśmy je niepotrzebnie w dziecinny sposób. Jesteśmy jednak nowym zespołem i potrzeba jeszcze trochę czasu na zgranie. Z meczu na mecz będziemy wyglądać lepiej. Na pewno dobrze wróży na przyszłość, że potrafiliśmy rozstrzygnąć na swoją korzyść zaciętą końcówkę - dodaje.

Kaczmarek wszedł w sezon klubowy siłą rozpędu po sezonie reprezentacyjnym. - Nie miałem dużo czasu na odpoczynek. To był raptem tydzień wolnego, mimo to jestem zadowolony z tego, jak wszystko się ostatnio układa. Zdobyłem w reprezentacji dużo doświadczenia, rywalizowałem z najlepszymi na świecie i chcę to wykorzystywać w PlusLidze.

Komentarze (0)