Asseco Resovia bez indywidualności. Aleksander Śliwka: Jak wygrywamy to jako drużyna

W sobotni wieczór Asseco Resovia odniosła pierwsze w sezonie zwycięstwo. U siebie odprawiła Dafi Społem Kielce 3:0, a spora zasługa w tym 22-letniego Aleksandra Śliwki.

Po sporym przemeblowaniu Asseco Resovia Rzeszów przystąpiła do nowego sezonu PlusLigi i od razu zgarnęła trzy punkty pokonując 3:0 Dafi Społem Kielce. Po raz pierwszy od lat rzeszowski kolektyw rozpoczął sezon niemal polskim składem. W sobotni wieczór jedynie Czech Lukas Tichacek był obcokrajowcem na boisku, a warto wspomnieć, że do niedawna z racji polskiego obywatelstwa występował jako "Polak".

- Każdy dołożył swoją cegiełkę do tego zwycięstwa. Nawet chłopaki z ławki dawali nam dużo oddechu. Bardzo się cieszymy, że jak wygrywamy to jako drużyna, monolit. To jest podbudowujące. Mam nadzieję, że przez cały sezon będziemy tak się prezentować - mówił po meczu z kielczanami Aleksander Śliwka.

Rzeszowianie zdominowali rywala w każdym elemencie sztuki siatkarskiej. Podczas gdy po stronie Dafi Społem cała ofensywa opierała się na Jakubie Wachniku, w Asseco Resovii trudno było wskazać jednego lidera. Tym, który wywarł najlepsze wrażenie był wspomniany Śliwka. Przyjmujący Pasów zdobył 17 punktów przy ratio +13, jego skuteczność w ataku wynosiła aż 76 proc., a w defensywie nie dał się złamać przeciwnikowi (55 proc. przyjęcia pozytywnego).

Między innymi za sprawą 22-letniego Śliwki rzeszowianom udało się wrócić do gry w trzecim secie. Po dwóch wysoko wygranych partiach, w trzeciej odsłonie gospodarze sobotniej potyczki zaczęli popełniać błędy i tracić kontrolę nam meczem (5:10). Ostatecznie udało im się wygrać, lecz przejęli inicjatywę dopiero w decydującej fazie seta.

ZOBACZ WIDEO Sampdoria rozbita. Debiut Dawida Kownackiego w koszmarnym meczu. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Najłatwiej byłoby powiedzieć, że mankamentem trzeciego seta była 10-minutowa przerwa, tak naprawdę wychodzi się jak na nowy mecz. Drużyna z Kielc nie miała już nic do stracenia i podjęła ryzyko w polu serwisowym. Także w ataku zaczęli grać bez żadnych kompleksów, bez wstrzymywania ręki. Opłaciło im się to na początku, ale na szczęście my wróciliśmy do konsekwentnej gry i koncentracji jaką prezentowaliśmy przez cały mecz. To jest bardzo ważne, że potrafiliśmy ją utrzymać i realizować założenia taktyczne - komentował chwilą stagnację Asseco Resovii Śliwka.

W II kolejce plusligowych zmagań Śliwka z ekipą znów wystąpi w roli faworyta, na wyjeździe Pasy zmierzy się z BBTS-em Bielsko-Biała. Początek spotkania w środę o godzinie 18:30.

Komentarze (1)
Wiesia K.
2.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może Kędzierski wyjdzie na boisko przynajmniej z BBTS-em ...