ME 2017 kobiet: Włoszki zdemolowały Gruzję, Białorusinki odwróciły losy spotkania

Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Włoch kobiet
Materiały prasowe / CEV / Na zdjęciu: reprezentacja Włoch kobiet

W pierwszym dniu rywalizacji o zwycięstwo w grupie B mistrzostw Europy, reprezentacja Włoch bez żadnych problemów pokonała Gruzję. Białorusinki wydarły zwycięstwo Chorwatkom.

Włoszki już na początku pierwszego seta pokazały się z dobrej strony na zagrywce. Wystarczyło kilka akcji, żeby podopieczne Mazzantiego osiągnęły kilkupunktową przewagę. Rywalki miały duże problemy w przyjęciu oraz ataku, natomiast po drugiej stronie siatki świetnie spisywała się Raphaela Folie oraz Paola Egonu. Równa i skuteczna gra pozwoliła Włoszkom w niecałe dwadzieścia minut wygrać tę partię.

W drugiej odsłonie spotkania mistrzynie Europy z 2009 roku nawet na chwilę nie traciły koncentracji i pewnie zdobywały kolejne punkty. Zawodniczki prowadzone przez Paata Ulumbelaszwiliego były bezsilne wobec bezbłędnie grających Włoszek.

Ostatni set był powtórką z tego, co wydarzyło się w dwóch poprzednich partiach. Gruzinki nie były w stanie przeciwstawić się rywalowi, a Włoszki nie miały zamiaru zwolnić tempa swojej gry. Przy stanie 8:16 asem serwisowym popisała się Ana Kipshidze, jednak jedna dobra akcja nie wystarczyła, żeby poderwać zespół do walki.

Reprezentantki Włoch obnażyły wszystkie mankamenty rywala. Gruzinki bardzo słabo spisywały się w ataku oraz przyjęciu. Podopieczne Mazzantiego zdobyły aż szesnaście punktów zagrywką oraz dziesięć blokiem, natomiast Gruzinki ze swoich skutecznych akcji zdobyły w całym meczu zaledwie piętnaście oczek.

- Dla nas nie była to nowość, że wynik meczu może tak wyglądać. Włochy to jedna z najsilniejszych drużyn w tym turnieju, która bardzo dobrze dziś zagrała - tłumaczył porażkę Gruzinek ich trener.  [color=#00aa00]

[/color]Włochy - Gruzja 3:0 (25:14, 25:12, 25:12)

Włochy: Folie (11), Orro (1), Bosetti (9), Chirichella (14), Tirozzi (8), Egonu (16), De Gennaro (libero) oraz oraz Loda (1).

Gruzja: Gaprindaszwili (2), Ulumbelaszwili (1), Sosnowskaja (2), Kalandadze (5), Markaraszwili (1), Tchautchidze (1), Koraewi (libero) oraz Batsatsaszwili (1), Kipshidze (1), Beriaszwili (libero), Sanadze, Chelidze (1).

ZOBACZ WIDEO: Bartosz Kurek: Robienie rewolucji dla rewolucji to nie jest dobra droga

Chorwatki bardzo dobrze rozpoczęły rywalizację o pierwsze punkty w turnieju. Na przerwie technicznej podopieczne Miroslava Aksentijevicia prowadziły czterema punktami. Przewaga, którą uzyskały już na początku seta, pozwoliła na szybkie zwycięstwo.

W drugiej odsłonie spotkania, podobnie jak w poprzedniej partii, zawodniczki Piotra Khilki miały duże problemy ze skończeniem swoich akcji. Nic nie wskazywało na to, że po dwóch wyraźnie przegranych setach Białorusinki zmobilizują się i odwrócą losy meczu. Impulsem do walki o zwycięstwo okazała się Wolha Palczeuska, 33-letnia rozgrywająca skutecznym atakiem otworzyła worek z punktami dla swojej drużyny. Coraz lepiej zaczęły grać skrzydłowe, a Chorwatki nie potrafiły wykorzystać okazji na szybkie zakończenie meczu.

Czwarty set ponownie rozpoczął się od prowadzenia zawodniczek Aksentijevicia. Jednak ich przewaga nie trwała długo, przy stanie 16:12 dla Chorwacji, Białorusinki zaczęły odrabiać straty i w końcówce nie dały żadnych szans przeciwniczkom.

Tie-break początkowo był rozgrywany punkt za punkt, dwie skuteczne akcje Smirnowej dały Białorusi minimalne prowadzenie 8:6. Potem bezpośredni punkt z zagrywki zdobyła Tatjana Seryk. Skoncentrowane oraz pewne swojej siły gospodynie, nie pozwoliły Chorwatkom na zmniejszenie przewagi i pewnie zwyciężyły w piątym secie.

- Po drugim oraz w czwartym secie, gdy przegrywałyśmy 12:16, wiedziałyśmy, że nie mamy już nic do stracenia. Myślę, że takie podejście nam pomogło, ponieważ wiedziałyśmy, że jedyne co możemy zrobić to walczyć do końca - powiedziała po meczu kapitan reprezentacji Białorusi Oksana Kowalczuk.

Białoruś - Chorwacja 3:2 (10:25, 15:25, 25:21, 25:20, 15:9)

Białoruś: Kowalczuk (12), Smirnowa (6), Kalinowskaja (10), Markiewicz (13), Barysewicz (10), Palczeuska (1), Paulukouska (libero) oraz Paulawa, Seryk, Jaafar, Klimets.

Chorwacja: Grbac (6), Ikic (7), Prokopic (11), Barun (24), Fabris (20), Cutuk (3), Sain (libero) oraz Bozicević, Strunjak (2), Stanović, Mlinar (2).

Tabela gruby B ME 2017 kobiet:

DrużynaMeczeSetyPunkty
1. Włochy 1-0 3:0 3
2. Białoruś 1-0 3:2 2
3. Chorwacja 0-1 2:3 1
4. Gruzja 0-1 0:3 0
Źródło artykułu: