Jak stąpanie po cienkiej linie nad przepaścią - zapowiedź rywalizacji w III rundzie play-off PlusLigi Kobiet

Mimo że sił już powoli brakuje i motywacja już nie ta, siatkarki grające w PlusLidze Kobiet nie tracą zapału i wciąż jeszcze wytrwale biją się o jak najlepsze miejsca na koniec sezonu. Wydawać by się mogło, że dla większość zespołów gra się już zakończyła, a liczy się już tylko heroiczny bój czterech ekip o medale mistrzostw Polski. To jednak tylko złudzenie, bowiem każda z drużyn ma jeszcze o co walczyć.

W tym artykule dowiesz się o:

Finał: Złoto migoce kusząc swym blaskiem

W sezonie 2008/09 o najważniejszą zdobycz w szranki staną drużyny z Bielska oraz Muszyny. W ubiegłym roku tytuł najlepszej ekipy w kraju zdobyły podopieczne Bogdana Serwińskiego, które po wielu dramatycznych spotkaniach pokonały przeciwniczki z Piły. W tym roku są one w stanie pokusić się o "powtórkę z rozrywki" i obronę mistrzostwa. Jednak łatwo nie będzie, bowiem za faworytki owej konfrontacji uważa się rewelacyjnie spisujące się siatkarki Aluprofu Bielsko-Biała.

Dwa pierwsze spotkania, których stawką jest złoty medal mistrzostw kraju, odbędą się w Bielsku. Jest to uwarunkowane faktem uplasowania się BKS po rundzie zasadniczej na wyższej pozycji niż Muszynianka. Warto jednak zaznaczyć, iż Aluprof dzierżył miano lidera ligi, zaś Muszyna była tuż za nim. W trwającym właśnie sezonie oba rozegrane pomiędzy tymi zespołami pojedynki na swoją korzyść rozstrzygnął w tie-breaku Aluprof, więc teoretycznie to właśnie team Igora Prielożnego znajduje się obecnie w bardziej uprzywilejowanej pozycji. Także i postawa w meczach I oraz II rundy play-off wskazuje na lekką przewagę bielszczanek, które wykazały się wyjątkowym kunsztem siatkarskim.

Mimo wszystko jednak na starcie żaden z zespołów nie może czuć się pewien przewagi nad rywalem. Dopuszcza się pewną dawkę zdrowej pewności siebie, a wiara w siebie jest wręcz wskazana, lecz nie może być tu mowy o przekreślaniu szans jednej z ekip. Jak wiemy, konfrontacje obu tych zespołów zawsze były niezwykle emocjonujące, więc także i takiego finału możemy się spodziewać. Jedno jest pewne - Bielsko i Muszyna zasłużyły na walkę o złoto.

19 kwietnia, godz. 14.45

BKS Aluprof Bielsko-Biała - MKS Muszynianka Muszyna

20 kwietnia, godz. 18.00

BKS Aluprof Bielsko-Biała - MKS Muszynianka Muszyna

Mecze o 3. miejsce: Ach, miało być tak pięknie

O brązowy medal zagrają rewelacja tego sezonu - drużyna, na którą absolutnie nikt nie stawiał przed rozpoczęciem rozgrywek PlusLigi Kobiet - Centrostal Bydgoszcz, a także finalista i zarazem zdobywca srebrnych krążków z ubiegłego roku - Farmutil Piła. Na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, iż ekipa Jerzego Matlaka ma wystarczająco dużo atutów, by pokonać bydgoski Centrostal (szczególnie, że Farmutil dwa razy już wygrał w tym sezonie z podopiecznymi Piotra Makowskiego), lecz rzeczywistość może się okazać zgoła inna.

Otóż Centrostal dość nieoczekiwanie wdarł się do ścisłej czołówki PlusLigi Kobiet. Nawet po świetnej rundzie zasadniczej mówiono, że w dalszej rywalizacji Bydgoszcz polegnie w starciu z aspirującym do medalu zespołem z Dąbrowy Górniczej i ostatecznie powalczy o miejsca 5-8. Tak się jednak nie stało i choć w półfinale bydgoszczanki uległy silnym rywalkom z Bielska, to wciąż mają jeszcze o co grać, gdyż uplasowanie się na podium mistrzostw Polski byłoby dla nich niewątpliwie dużym sukcesem. Dlatego też z pewnością nie będzie można odmówić im woli walki, której z kolei nie możemy być tak pewni ze strony pilanek. Ekipa Farmutilu liczyła na zdecydowanie więcej - szczególnie po wygranej na terenie Muszynianki w półfinale ligi. Także w czwartym pojedynku była bardzo blisko wyrównania stanu rywalizacji, lecz ostatecznie odpadła z walki o złoto. Jest to niewątpliwie krok w tył dla ambitnych zawodniczek z Piły, które chciały co najmniej powtórzyć wynik sprzed roku. Tak się jednak nie stanie. Prawdziwą więc sztuką będzie pełne zmobilizowanie się na spotkania z Centrostalem i właśnie po postawie pilanek w pierwszych dwóch meczach w ich hali dowiemy się, czy są one w stanie podnieść się z desek i sięgnąć po brązowe medale.

18 kwietnia, godz. 17.00

PTPS Farmutil Piła - Centrostal Bydgoszcz

19 kwietnia, godz. 17.00

PTPS Farmutil Piła - Centrostal Bydgoszcz

Mecze o 5. miejsce: Europejskie puchary już są, czas na...

Do walki o miejsce 5. staną Gwardia Wrocław i MKS Dąbrowa Górnicza. Obie drużyny mają już zapewniony udział w europejskich pucharach, lecz gra się jeszcze nie skończyła. Dla siatkarek MKS rywalizacja z Gwardią będzie sprawdzianem sił oraz motywacji, ponieważ ich ambicje sięgały znacznie wyżej. Podopieczne Waldemara Kawki nie ukrywały, iż chcą wejść do najlepszej czwórki, lecz na ich drodze stanął Centrostal Bydgoszcz. Później zaś przyszła sinusoida formy - blamaż w pierwszym pojedynku z AZS Białystok i dwa kolejne zwycięstwa z ekipą z Podlasia, które zapewniły im prawo do gry o miejsce piąte, a więc jednocześnie możliwość obrony lokaty zdobytej w ubiegłym roku.

Natomiast Gwardia Wrocław z pewnością będzie chciała wykorzystać swoją szansę i znaleźć się na koniec sezonu w pierwszej połówce tabeli, co zawsze jest bardziej prestiżowe. Ponadto gwardzistki miały w tym roku sporo trudnych momentów i chętnie zakończą go pozytywnym akcentem, jakim na pewno byłoby wywalczenie 5. miejsca.

18 kwietnia, godz. 18.00

Impel Gwardia Wrocław - MKS Dąbrowa Górnicza

Mecze o 7. miejsce: Walka o "nic" - czy aby na pewno?

AZS Białystok oraz Gedania Żukowo to dwaj outsiderzy tegorocznych play-offów. Zarówno Podlasianki, jak i siatkarki z Żukowa triumfowały ostatnio tylko w jednym meczu, co nie mogło dać im prawa gry o wyższe lokaty. AZS Białystok wygrał raz z MKS Dąbrowa Górnicza, lecz później poległ 0:3 i 1:3, odpadając tym samym z walki o miejsce 5., zaś Gedania w prawie identyczny sposób dała się wyeliminować zawodniczkom z Wrocławia.

Mimo wszystko rywalizacji podopiecznych Dariusza Luksa i Grzegorza Wróbla towarzyszy wiele podtekstów. To właśnie głównie przez porażkę białostoczanek z młodziutkimi siatkarkami z Żukowa 2:3 pod koniec rundy zasadniczej i utratę pewnych, wydawałoby się, trzech oczek (mimo prowadzenia w setach 2:0), AZS spadł na ostatnie dające utrzymanie w PlusLidze Kobiet miejsce w tabeli. Dlatego też nadchodzące konfrontacje będą swoistą okazją do rewanżu i polepszenia podlaskich nastrojów po teoretycznie najlepszym w historii ekipy z Białegostoku, lecz mimo to wciąż nie przynoszącym pełnej satysfakcji sezonie.

Z kolei gedanistki nie będą miały nic do stracenia. One wykonały już swoją robotę, często pokazując niesamowity "pazur" i nieodpartą wolę walki, która powinna cechować wszystkie zespoły. Młode siatkarki na pewno po raz kolejny dadzą z siebie maksimum możliwości, grając tylko i wyłącznie dla siebie.

17 kwietnia, godz. 19.00

Pronar Zeto Astwa AZS Białystok - Gedania Żukowo

19 kwietnia, godz. 17.00

Gedania Żukowo - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok

ewentualnie 20 kwietnia, godz. 17.00

Gedania Żukowo - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok

Źródło artykułu: