LŚ 2017: bez niespodzianki na inaugurację. Kanada nie wykorzystała szansy na pokonanie Brazylii

WP SportoweFakty / Olga Król / Reprezentacja Kanady mężczyzn
WP SportoweFakty / Olga Król / Reprezentacja Kanady mężczyzn

W meczu inaugurującym Final Six Ligi Światowej 2017 reprezentacja Brazylii zmierzyła się z kadrą Kanady. Choć Kanadyjczycy wysoko postawili poprzeczkę, to przegrali 1:3.

W tym artykule dowiesz się o:

Brazylijczycy mieli zagwarantowany udział w turnieju finałowym jako jego organizatorzy, zaś Kanadyjczycy wywalczyli awans po emocjonującym finiszu jako piąta najlepsza drużyna fazy grupowej.

Pomimo że faworytem można było nazwać Brazylię, to znacznie lepiej w mecz weszli goście. Podopieczni Stephane'a Antigi grali bardzo skutecznie w ataku i w bloku, dzięki czemu osiągnęli pięć punktów przewagi.

W połowie odsłony Brazylijczycy zaczęli grać dokładniej i skuteczniej, dzięki czemu zniwelowali straty punktowe do jednego "oczka". Zepsuty atak Stephena Maara dał im przełamanie (20:19) w bardzo ważnym momencie. W grze Kanady coś się zacięło, przez co goście nie byli w stanie zatrzymać przeciwników.

W premierowym secie Brazylijczycy się uratowali, ale w drugim nie starczyło im argumentów. Już po pierwszej przerwie technicznej zarysowała się przewaga Kanady. Bruno Rezende grał nieregularnie, brakowało mu precyzji w niektórych rozegraniach, a jego kolegom skuteczności. Efekt to pewna wygrana zawodników Antigi.

ZOBACZ WIDEO Głośne śpiewy i świetna atmosfera - oto kulisy reprezentacji Polski U-21 (WIDEO)

Trzecia odsłona była wyrównana, żadna z drużyn nie była w stanie utrzymać przewagi. Dopiero w samej końcówce Canarinhos odskoczyli od rywali po bloku na Johnie Perrin (19:16). Konsekwencja w kolejnych akcjach dała im zwycięstwo. Gdyby Kanadyjczycy ustrzegli się kilku szkolnych błędów, to mieliby o wiele większe szanse na objęcie prowadzenia.

Do walki poderwali się Lucas Saatkamp, Mauricio Souza i Ricardo Lucarelli. Ich lepsza gra przełożyła się na lepszą postawę całej drużyny, co z kolei miało odzwierciedlenie w wyniku. Brazylijczycy objęli wyraźną przewagę, a Kanadę dopadła wielka niemoc. Ostatecznie zespół Renan Dal Zotto triumfował 3:1.

Brazylia - Kanada 3:1 (25:21, 17:25, 25:19, 25:19)

Brazylia: Wallace (18), Lucarelli (12), Lucas (11), Almeida (8), Bruno (4), Mauricio (3), Thales (libero) oraz Eduardo, Renan.

Kanada: Perrin (14), Vigrass (14), Vernon-Evans (13), Vandoorn (7), Maar (4), Sanders (1), Bann (libero) oraz Hoag, Barnes (2), DeRocco.

Tabela grupy J

MiejsceZespółMZ-PSetyPunkty
1. Brazylia 1 1-0 3:1 3
2. Kanada 1 0-1 1:3 0
3. Rosja 0 - - -
Komentarze (1)
avatar
Kazimierz Wieński
4.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A mogli by nasze dupki tam grać, ale zabrakło ambicji i dobrego trenera