LŚ 2017: trener Serbów nie kryje wściekłości i ostro krytykuje FIVB

Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB

Trener Serbiów, Nikola Grbić przyznaje, że jest zbulwersowany decyzją FIVB o organizacji turnieju Final Six LŚ 2017 na otwartym stadionie. - 30 lat występowałem na parkiecie, ale nigdy nie grałem w takich warunkach - przyznaje szkoleniowiec.

- Przez 30 lat, jakie spędziłem w tym sporcie, nie grałem w takich warunkach. Bywało gorąco, ale w takich warunkach, kiedy na zewnątrz panuje zima, nigdy nie grałem. To duży błąd tych, którzy się na to zgodzili, a jeszcze większy tych, którzy decyzję zaakceptowali. Warunki nawet nie zbliżyły się do optymalnych, biorąc pod uwagę, że rywalizujemy w tak prestiżowych rozgrywkach jak Liga Światowa. Temperatura wynosi w okolicach 8 do 10 stopni, a my mamy grać. Ludzie podczas treningów mają na sobie kurtki, ponieważ jest zimno - powiedział Nikola Grbić.

Krytyczną opinię szkoleniowca na temat warunków panujących w Kurtybie podczas turnieju finałowego Ligi Światowej popiera Aleksandar Atanasijević. Atakujący ekipy z Bałkanów przyznaje, że temperatura na obiekcie stanowi spory problem dla głównych bohaterów widowiska.

- Podobnie jak inne zespoły, musimy się dostosować do warunków. Stadion nie jest problemem, ma pewne wady, jest jednak bardzo zimno. Postaramy się trochę lepiej ubrać, zagramy jak w każdym innym meczu i powalczymy o awans do półfinału. To będzie trudne, ale my ciężko pracowaliśmy, aby dostać się tutaj - powiedział atakujący reprezentacji Serbii.

Turniej Final Six LŚ 2017 zostanie rozegrany na stadionie w Kurytybie, a będzie go mogło obejrzeć około 35 tysięcy osób.

ZOBACZ WIDEO Masłowski zarażał kolegów energią. "Będę tak robił do końca moich siatkarskich dni" (WIDEO)

Komentarze (2)
avatar
Małgorzata
4.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ja rozumiem, że organizatorzy chcą uatrakcyjnić zawody. Jednak są pewne granice, a nimi w sporcie powinno być zdrowie i bezpieczeństwo zawodników. 
avatar
Ecola
4.07.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Działacze FIVB mają na względzie tylko pieniądze. Nie liczą się ze zdrowiem zawodników, którzy w takich warunkach mogą się nabawić urazów. Może dobrze, że
nasi nie muszą tam grać.