Yeon-Koung Kim zdecydowała się na transfer do Chin między innymi dlatego, że tam sezon trwa pięć miesięcy, czyli znacznie krócej niż w Europie, gdzie przygotowania zaczynają się we wrześniu, a rozgrywki kończą zwykle pod koniec kwietnia lub z początkiem maja. Zwykle jest to więc ok. 8-9 miesięcy.
Koreance w Guohua Life Shanghai zaproponowano 800 tysięcy dolarów za sezon, co oznacza, że będzie zarabiać 160 tysięcy miesięcznie. Wysokości kontraktów nie są zawsze jawne tak, jak to bywa w przypadku piłki nożnej, ale może być to najwyższa miesięczna stawka w historii.
Portal worldofvolley.com dokładnie rok temu opublikował wysokości rocznych zarobków czołowych siatkarzy i siatkarek, którzy występują na europejskich parkietach. I tak Wilfredo Leon w Zenicie Kazań otrzymywał 500 tysięcy euro, a Earvin Ngapeth 350 tysięcy w Azimucie Modena.
Kontrakt Kim wyceniono na 1,2 miliona euro, jednak w przeliczeniu na miesiąc, było to ok. 130 tysięcy euro. Serbka Milena Rasić zarabiała 350 tysięcy w Vakifbanku Stambuł, Tatiana Koszeliewa milion euro.
W Orlen Lidze o takich stawkach siatkarki mogą pomarzyć, w czasach świetności Atomu Trefla Sopot, najlepsze zagraniczne zawodniczki dostawały pół miliona złotych za sezon, np. Niemka Małgorzata Kożuch czy Amerykanka Megdan Hodge. Polki w klubach ze środka tabeli, pełniące role rezerwowych za swoją grę otrzymują znacznie mniej pieniędzy. W ich przypadku roczne kontrakty opiewają na sumy ok. 30-60 tysięcy złotych za sezon.
Najlepsze zawodniczki mogą przez sezon otrzymywać tyle, ile Kim zarobi za miesiąc gry w Chinach.
ZOBACZ WIDEO: Radosław Majdan i Dariusz Tuzimek komentują mistrzostwo Polski Legii Warszawa