Obyło się bez niespodzianek - po I rundzie play off PlusLigi

Pierwsza runda play off PlusLigi zgodnie z przewidywaniami nie przyniosła ogromu emocji. Nawet w najciekawiej zapowiadających się pojedynkach Asseco Resovii z Domexem Tytan AZS Częstochowa i Jastrzębskiego Węgla z AZS UWM Olsztyn rywalizacja zakończyła się już po trzech spotkaniach.

W tym artykule dowiesz się o:

Skra wygrywa jak na mistrza przystało

Tylko jednego seta straciła PGE Skra Bełchatów w trzech spotkaniach pierwszej rundy play off z Delektą Bydgoszcz. - Z koniem wygrać nie można. Można się co najwyżej kopać, i to nam jakoś jeszcze wychodziło. Nam jeszcze sporo do klasy Skry brakuje - podsumował po trzech spotkaniach bydgoski trener.

Wynik taki dziwić nie może, gdyż oba zespoły dzieli nie tylko potencjał sportowy, ale także, co za tym idzie, odmienne cele na obecny sezon. Przed Skrą postawiono jasne zadanie obrony tytułu mistrza Polski. Bełchatowianie sięgnęli nie tak dawno po Puchar Polski, a wobec niezakwafilikowania się do Fina Four Ligi Mistrzów, wszystkie siły będą mogli skoncentrować na obronie mistrzowskiego tytułu.

Dla Delekty samo utrzymani się w lidze było ogromnym sukcesem. Teraz drużyna Waldemara Wspaniałego gra już bez obciążeń, a każda lokata wyższa niż 8. będzie miłą niespodzianką dla bydgoskich kibiców. Działacze z Bydgoszczy poszli za ciosem i wobec utrzymania się w ekstraklasie już planują przyszłoroczny skład zespołu. Szykuje się rewolucja, bo jak zapowiadają, wzmocniona Delecta może nawet walczyć o miejsce w czwórce.

PGE Skra Bełchatów - Delecta Bydgoszcz 3:0 (25:21, 25:21, 25:14)

PGE Skra Bełchatów - Delecta Bydgoszcz 3:1 (23:25, 25:21, 27;25, 25:20)

Delecta Bydgoszcz - PGE Skra Bełchatów 0:3 (20:25, 23:25, 20:25)

ZAKSA tym razem bez problemów, kontrowersji nie zabrakło

W fazie zasadniczej obie potyczki ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z J.W. Construction Osram AZS Politechniką Warszawską kończyły się dopiero po tie-breakach (obu na korzyść kędzierzynian) wydawało się więc, że rywalizacja między tymi zespołami w pierwszej rundzie play off może dostarczyć sporo emocji. I rzeczywiście, pierwsze spotkanie potwierdziło tą tezę. Mecz zakończył się wygraną ZAKSY 3:2, jednak nie obyło się bez kontrowersji. W czwartej partii akademicy z Warszawy mieli bowiem w górze piłkę meczową, a atakował Rafał Buszek. Atak młodego warszawskiego siatkarza wyszedł na aut, zdaniem akademików zahaczając o blok, zdaniem ZAKSY - bez bloku. Kędzierzynianie poszli za ciosem, wygrywając czwartą partię, a także tie-breaka.

Kolejne dwa spotkania były już znacznie mniej zacięte. ZAKSA wygrała 3:0 i 3:1. - Próbowaliśmy, walczyliśmy, ale chyba najwięcej w tej rywalizacji "zrobił" pierwszy mecz - mówił po trzech spotkaniach kapitan AZS Radosław Rybak. - Osiągnęliśmy nasz cel, który był stawiany przed sezonem - podsumował trener ZAKSY Krzysztof Stelmach.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - J.W. Construction Osram AZS Politechnika Warszawska 3:2 (25:27, 25:19, 21:25, 26:24, 15:11)

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - J.W. Construction Osram AZS Politechnika Warszawska (25:17, 25:23, 25:21)

J.W. Construction Osram AZS Politechnika Warszawska - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 1:3 (22:25, 20:25, 25:16, 20:25)

Resovia odczarowała halę Polonia

Rywalizacja Asseco Resovii Rzeszów z Domexem Tytan AZS Częstochowa dostarczyła najwięcej emocji spośród wszystkich par pierwszej rundy play off. Smaczku rywalizacji dodawał fakt, że trzech akademików zasiliło przed obecnym sezonem Resovię, a także, że rzeszowski zespół w najnowszej kilkuletniej historii występów w ekstraklasie z akademikami spod Jasnej Góry wygrał tylko raz.

W pierwszych dwóch spotkaniach rozegranych w Rzeszowie tryumfowała Resovia. Chociaż oba pojedynki zakończyły się po 3:1, z pewnością nie były to łatwe wygrane rzeszowskiego zespołu. Na trzeci mecz rywalizacja przeniosła się pod Jasną Górę, do Hali Polonia, gdzie jak zgodnie podkreślali rzeszowscy zawodnicy, gra się niezwykle trudno. I rzeczywiście ich obawy potwierdziły się, ale nikt chyba się nie spodziewał, że po dwóch setach spotkania do AZS Częstochowa będzie prowadził 2:0 i to wygrywając w poszczególnych partiach do 15 i do 19!. Wtedy jednak role się odwróciły i to Resovia przejęła inicjatywę, doprowadzając do tie-breaka, a później wygrywając całe spotkanie. Oznacza to, że po raz 1. od 21 lat rzeszowska drużyna będzie walczyła o medale MP.

Asseco Resovia Rzeszów - Domex Tytan AZS Częstochowa 3:1 (23:25, 25:20, 25:21, 25:21)

Asseco Resovia Rzeszów - Domex Tytan AZS Częstochowa 3:1 (25:20, 23:25, 28:26, 25:21)

Domex Tytan AZS Częstochowa - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (25:15, 25:19, 21:25, 20:25, 12:15)

Finaliści PP nie zagrają o medale

Po dwóch spotkaniach z Jastrzębskim Węglem, AZS UWM Olsztyn, tegoroczny finalista Pucharu Polski, przegrywał z Jastrzębskim Węglem już 0:2. Fatalna postawa olsztyńskich akademików, którzy w dwóch spotkaniach nie zdobyli nawet seta, spowodowała spekulacje o nienajlepszej atmosferze w zespole, braku ambicji i braku woli walki. Olsztynianie zmobilizowali się dopiero na trzecie spotkanie, które rozgrywali przed własną publicznością. Po dwóch partiach meczu prowadzili już 2:0 i wszystko wskazywało na to, że rywalizacja z Jastrzębskim Węglem potrwa dłużej niż 3 pojedynki. Niestety dla miejscowych, w kolejnych partiach przebudzili się goście, którzy zdecydowanie wygrali trzy kolejne odsłony spotkania i zapewnili sobie tym samym awans do półfinału PlusLigi.

Jastrzębski Węgiel - AZS UWM Olsztyn 3:0 (25:23, 25:21, 25:21)

Jastrzębski Węgiel - AZS UWM Olsztyn 3:0 (25:17, 25:18, 25:21)

AZS UWM Olsztyn - Jastrzębski Węgiel (25:21, 25:23, 22:25, 12:15, 11:15)

Z PlusLigą pożegnał się Trefl Gdańsk, który w czterech setach przegrał rywalizację z Jadarem Radom.

Źródło artykułu: