PGE Skra - Asseco Resovia: bełchatowianie zmiażdżyli rzeszowian w Atlas Arenie

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / PGE Skra Bełchatów

PGE Skra Bełchatów zrewanżowała się za dwie porażki w sezonie zasadniczym i pokonała w pierwszym półfinale Asseco Resovię Rzeszów 3:0.

Drużyny, które zajęły drugie i trzecie miejsce, trafiały na siebie automatycznie w ligowym półfinale. Włodarze PGE Skry Bełchatów zdecydowali się na rozgrywanie kluczowych spotkań w Atlas Arenie.

Nie był to pierwszy raz, kiedy te dwie ekipy mierzyły się ze sobą w łódzkiej hali. W sezonie 2015/2016 został tu pobity ligowy rekord frekwencji.

Początek niedzielnego spotkania był wyrównany. Asseco Resovia bawiła się grą, wykorzystywała piłki sytuacyjne. Po stronie bełchatowian niezawodny był Bartosz Kurek, jednak to zagrywka Srećko Lisinaca sprawiła, że gospodarze zbudowali sobie solidną przewagę.

Choć rzeszowianie nie grali źle, takiej straty nie byli w stanie nadrobić. PGE Skra wygrała premierową odsłonę do 21.

ZOBACZ WIDEO Szczere słowa Adama Bieleckiego o dramatycznej śmierci kolegów na Broad Peak

Po zmianie stron gospodarze grali jeszcze lepiej. Znakomicie rozkładał atak Nicolas Uriarte, a Resovia, mimo że dobrze odczytywała jego intencje, rzadko potrafiła zagrozić blokiem.

Siatkarze Resovii nie istnieli na parkiecie w drugiej partii. Popełniali błędy własne, mieli problemy w przyjęciu, a przede wszystkim nie kończyli ataków. Nieskuteczni byli środkowi, Marcin Możdżonek i Bartłomiej Lemański pracowali blokiem, ale nie potrafili dołożyć cegiełki atakiem. Seta do 15 skończył ze skrzydła Kurek.

10-minutowa przerwa nic nie zmieniła. Nadal inicjatywa była po stronie PGE Skry, która robiła co chciała z rywalami we wszystkich elementach. Kiedy gospodarze prowadzili już 11:4, trener Andrzej Kowal wprowadził na boisko Thibaulta Rossarda, ściągając Johna Perrina. Zmiana ta okazała się pozytywnym akcentem, ale nie na tyle mocnym, by odwrócić losy meczu.

Ostatecznie PGE Skra wygrała za trzy punkty i w rewanżu, który odbędzie się 12 kwietnia w Rzeszowie, będzie potrzebowała dwóch setów, by awansować do finału.

Półfinał PlusLigi, 1. mecz:

PGE Skra Bełchatów - Asseco Resovia Rzeszów 3:0 (25:21, 25:15, 25:13)

PGE Skra: Uriarte (3), Wlazły (6), Lisinac (12), Kłos (6), Kurek (16), Penczew (7), Piechocki (libero).

Resovia: Lemański (2), Perrin (6), Ivović (11), Schoeps (9), Możdżonek (1), Drzyzga (1), Wojtaszek (libero) oraz Jaeschke (2), Nowakowski (2), Rossard (2), Tichacek, Masłowski (libero).

MVP: Bartosz Kurek (PGE Skra).[event_poll=75257]

Komentarze (39)
avatar
Tak myślę.
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
...a tam od razu zmiażdżyli.To tylko jeden mecz.Było przywyknąć!Trener Kowal buduje jeszcze formę i ma na to całe trzy dni czasu.Najzabawniejsze jest to,że ASSECO RESOVIA ma taki potencjał zawo Czytaj całość
avatar
gonzo22
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Komentatorzy zachwalali Shoepsa a facet został kilka razy zaczapowany aż przykro. Czemu nie wchodził ten duży Kanadyjczyk ? Ale różnica tkwi w zagrywce (w Resowii beznadziejna, jakby od roku ni Czytaj całość
avatar
oldtimer
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To nie Skra była rewelacyjna bo też popełniała dużo błędów w zagrywce i wczorajszy poziom też by nie wystarczył na drużyny włoskie czy rosyjskie .To Resovia nic nie grała .Zawodnicy oglądają si Czytaj całość
avatar
Rzeszów M.T
10.04.2017
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Mina Drzyzgi gdy Kowal coś do niego mówił na przerwie i mina ogólnie przy swoich błędach mówi wszystko. Drzyzga się wypalił. Z takim trenerem, z takim rozgrywającym i z brakiem jednego dobrego Czytaj całość
janusz53
9.04.2017
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szanowni kibice-jak już wielokrotnie pisałem Kowalowi i Górskiemu nie chodziło i nadal nie chodzi o poziom sportowy i wyniki Resovii.To dla nich temat drugorzędny.W udzielanych wywiadach, trakt Czytaj całość