Rywalizacja drugiego i trzeciego zespołu fazy zasadniczej Orlen Ligi miała w tym sezonie różne odsłony. Na własnym terenie pewnie w Łodzi i Wrocławiu wygrywały gospodynie, a na neutralnym gruncie, w półfinale Pucharu Polski w Zielonej Górze, górą były siatkarki Grot Budowlanych, ale dopiero po tie-breaku, choć wcześniej przegrywały już 0:2 w setach. Rywalizacja o wejście do wielkiego finału Orlen Ligi zapowiadała się więc pasjonująco, zwłaszcza że to Impel zmagania ligowe zakończył wyżej, choć łodzianki zanotowały w sezonie zasadniczym więcej zwycięstw.
Już pierwsze akcje wtorkowego meczu w Atlas Arenie potwierdziły, że przyjezdne są zdeterminowane, by zatrzeć złe wrażenie po ostatniej wizycie w tej hali i porażce 0:3. Podopieczne Marka Solarewicza zaskoczyły gospodynie świetną grą blokiem, dzięki której w połowie seta prowadziły już sześcioma punktami (9:15). Łodzianki, mimo ofiarności w obronie Pauliny Maj-Erwardt czy Heike Beier, nie były w stanie znaleźć sposobu na znakomicie ustawiające się na siatce i do bólu skuteczne rywalki, dlatego pierwszą partię przegrały ostatecznie wyraźnie - 18:25. Katem Grot Budowlanych okazała się Katarzyna Konieczna (7/12 w ataku bez żadnego błędu).
Po zmianie stron motorem napędowym zespołu Błażeja Krzyształowicza długo była Beier, której ataki ze skrzydeł napsuły wrocławiankom sporo krwi, a gospodyniom pozwoliły odskoczyć na kilka punktów (11:8). Impel nie dawał jednak za wygraną, przez co prowadzenie w tej odsłonie kilkukrotnie przechodziło z jednej strony na drugą. Ku uciesze miejscowej publiczności, w decydujących momentach więcej zimnej krwi zachowały łodzianki. Z dobrej strony pokazała się w obronie i ataku Martyna Grajber, a kończący cios, zbijając przechodzącą piłkę, zadała kapitan Sylwia Pycia.
Początek kolejnej odsłony ustawił wracający do łask już w poprzedniej partii łódzki blok (praktycznie nieobecny w pierwszej części gry). Powstrzymanie kolejnego ataku Natalii Mędrzyk sprawiło, że łodzianki odskoczyły w pierwszej fazie seta na cztery punkty (9:5). Wypracowana zawczasu przewaga pozwoliła gospodyniom przetrwać kryzys przy zagrywce Michy Hancock i utrzymać prowadzenie, mimo straty kilku punktów z rzędu. W końcówce seta siatkarki Grot Budowlanych już niemal seryjnie zatrzymywały rywalki blokiem, kończąc przy tym swoje ataki, Dzięki temu w dobrym stylu wyszły na prowadzenie 2:1 w całym meczu.
ZOBACZ WIDEO AS Roma wygrała mecz polskich bramkarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Walka na starcie czwartego seta zwiastowała duże emocje w kolejnych minutach gry. Inicjatywa długo należała do przyjezdnych, ale gospodynie nie pozostawały im dłużne, wychodząc w pewnym momencie nawet na prowadzenie. Potężne zbicia z obu stron siatki sprawiały, że zgromadzeni na trybunach kibice, mimo późnej pory, nie mogli narzekać na nudę o tak późnej porze. Szalę zwycięstwa na korzyść Budowlanych w samej końcówce przechyliły... atakująca w aut Mędrzyk i dwa razy z rzędu zatrzymana blokiem Konieczna. Tym sposobem łodzianki wygrały seta, mimo że przegrywały w nim już 18:21 i całe spotkanie 3:1, wykonując duży krok w kierunku finału Orlen Ligi.
Najlepszą zawodniczką meczu w pełni zasłużenie wybrana została Kaja Grobelna, która zdobył tego wieczoru 30 punktów, z czego aż pięć blokiem. Rewanż rozegrany zostanie w poniedziałek 10 kwietnia we Wrocławiu. Łodziankom do awansu potrzebne są dwa wygrane sety.
Grot Budowlani Łódź - Impel Wrocław 3:1 (18:25, 25:22, 25:20, 25:22)
Grot Budowlani Łódź: Polańska, Pycia, Beier, Grobelna, Vincourova, Grajber, Maj-Erwardt (libero) oraz Strózik, Tobiasz.
Impel Wrocław: Ptak, Konieczna, Kąkolewska, Hancock, Mędrzyk, Courtney, Stenzel (libero) oraz Bałucka, Kossanjowa, Kaczor.
MVP spotkania: Kaja Grobelna.
System rozgrywek w tym sezonie jest tak durny że po prostu brak słów. Najpierw kupa spotkań o nic, bo liga rozbudowana do 14 drużyn, a tylko pierwsza czSzkoda słów ... Czytaj całość