BKS Profi Credit Bielsko-Biała tylko na początku miał problemy w starciu z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Podopieczne Tore Aleksandersena szybko znalazły odpowiedni rytm i nie straciły seta w wyjazdowym spotkaniu.
- Premierowy set był dla nas trudny, KSZO walczyło ambitnie, bo potrzebuje kolejnych ligowych punktów. Dziewczyny bardzo dobrze broniły nasze ataki. Od drugiego seta zaczęłyśmy lepiej zagrywać, a rywalki miały problemy w przyjęciu. Fajnie zagrałyśmy również blokiem. Cieszymy się z punktów, ale walczymy dalej - przyznała Magdalena Gryka w rozmowie z klubową telewizją.
To właśnie rozgrywająca dostała statuetkę MVP za zwycięstwo BKS-u z KSZO. - Byłam zaskoczona wyborem komisarza, ja raczej przyznałabym MVP innej z dziewczyn, według mnie zasługiwały na to Emilka Mucha czy Jarka Pencova, obie kończyły dużo piłek. Ja dołożyłam trzy bloki, asa i punkt w ataku, może dlatego zostałam wyróżniona? - zastanawiała się rozgrywająca.
W ostatniej kolejce rywalem BKS-u będzie beniaminek z Łodzi. ŁKS Commercecon Łódź ma pewne 6. miejsce, natomiast sytuacja bielszczanek jest trudna, bowiem aż cztery zespoły jeszcze mogą zająć pozycję siódmą i ósmą. - Powalczymy z ŁKS-em, żeby grać o 7-8. miejsce. Na pewno nie chcemy odpuszczać, ale czujemy ulgę, że udało nam się wygrać w Ostrowcu za trzy punkty. Wielką pomocą było wsparcie naszych kibiców, którzy byli nawet głośniejsi od miejscowych fanów - zakończyła siatkarka.
ZOBACZ WIDEO Tego nie uczą na kursach prawa jazdy. Zobacz, jak sobie radzić w kryzysowych sytuacjach na drodze