Grot Budowlani Łódź już w czwórce Orlen Ligi, ale nadal w trakcie maratonu

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Paulina Maj w barwach Budowlanych Łódź
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Paulina Maj w barwach Budowlanych Łódź

Poniedziałkową wygraną w Muszynie siatkarki Grot Budowlanych Łódź zapewniły sobie miejsce w półfinale Orlen Ligi. Od ponad dwóch miesięcy nie mają jednak ani jednej wolnej środy.

Choć starcie z Polskim Cukrem Muszynianką Muszyną miało szalony przebieg i równie dobrze mogło zakończyć się każdym innym rezultatem, trener Błażej Krzyształowicz podkreślił, że przywiezione znad Popradu punkty są ważniejsze od stylu.

- To był bardzo trudny mecz, który nam nie szedł. Nie były to piękne zawody, nie grało nam się dobrze, ale powiedzieliśmy sobie po spotkaniu, że za jakiś czas nikt nie będzie tego pamiętał. Mamy przecież miejsce w czwórce. Naszym celem jest wygrywanie, a potem poprawianie tego, co jest do poprawy - zaznaczył szkoleniowiec Grot Budowlanych Łódź.

W podobnym tonie wypowiadała się libero, Paulina Maj-Erwardt. - Odetchnęłyśmy, było dość ciężko. Gdy byłam w Muszynie, mało spotkań tam przegrywałyśmy. Ten mecz dał nam trochę więcej pozytywnej energii, dzięki czemu możemy jechać z czystym sumieniem do Turcji i powalczyć - zapowiedziała.

47 godzin po pierwszym gwizdku w Muszynie łodzianki czeka mecz z Galatasaray Stambuł w 1/4 finału Pucharu CEV. Choć trudno wskazać faworyta w tej parze, Grot Budowlane chcą zaprezentować swoją, dobrą siatkówkę.

ZOBACZ WIDEO Sevilla straciła punkty. Zobacz skrót meczu z Deportivo Alaves [ZDJĘCIA ELEVEN]

- Nie mamy nic do stracenia. Przed wylotem nie wiedziałyśmy, jak one grają, bo koncentrowałyśmy się tylko na lidze. Wydaje mi się, że musimy zaprezentować swoją dobrą grę i wtedy mamy szansę na dobry rezultat. To one są faworytem, a my... co ugramy, to nasze - powiedziała Maj-Erwardt.

Kalendarz nie oszczędza łódzkich siatkarek. Od początku roku rozegrały już osiemnaście spotkań w nieco ponad dwa miesiące. Po powrocie ze Stambułu będą musiały przygotowywać się do potyczki z mistrzem Polski, Chemikiem Police.

- Nie sprzyja nam terminarz, ale musimy stanąć na wysokości zadania i dać z siebie sto procent. Przed play-offami będziemy miały czas na naładowanie baterii na spokojnie, a teraz trzeba jeszcze zacisnąć zęby i na kilka spotkań do końca marca funkcjonować na wysokich obrotach. Mamy dobrą atmosferę, wszystkie podchodzimy pozytywnie, żadna nie marudzi, że jest ciężko. Choć jest, ale dajemy radę - oznajmiła libero Grot Budowlanych.

Zmęczenie fizyczne podopiecznych Błażeja Krzyształowicza dało o sobie znać w poprzednich starciach ligowych. W Muszynie udało im się zgarnąć komplet punktów, ale wcześniej w Legionowie i Sopocie zwycięstwo wywalczyły dopiero w tie-breaku.

- Priorytetami są mecze o medale. To, że tak te mecze wyglądały, nie było spowodowane myśleniem o tym okresie. To było spowodowane słabszą grą i wieloma innymi czynnikami, począwszy od rozkojarzenia. Wszystko zaczęło się w Sopocie, tamto spotkanie stworzyło lawinę tych gorszych występów. Musimy wrócić do tego, co było wcześniej, by zdecydowanie pewniej grać na dystansie całego spotkania, nie tylko w poszczególnych setach - analizował Krzyształowicz.

Pierwszy mecz Grot Budowlanych z Galatasaray w ramach 1/4 finału Pucharu CEV rozpocznie się o godzinie 17:00 czasu polskiego. Z kolei niedzielny bój z Chemikiem Police zaplanowano na godzinę 14:45.

Źródło artykułu: