Sobotnia walka rozpoczęła się od autowego ataku kapitana gości, Jochena Schoepsa, po którym olsztynianie objęli dwupunktowe prowadzenie. Do połowy odsłony numerem popisowym gości była gra defensywna, a na siatce brylował atakujący, Jan Hadrava. O pierwszą przerwę poprosił trener przyjezdnych, Andrzej Kowal. Po stronie rzeszowian aktywny w ofensywie był Jochen Schoeps, lecz momentami miał problemy z przedarciem się przez mur rywali. Gdy w końcówce pierwszej odsłony tempa nadawali niezmiennie olsztynianie (20:16), Andrzej Kowal dokonał podwójnej zmiany. Bartłomiej Lemański nie popisał się zagrywką i oddał AZS-owi Olsztyn dwa punkty w pierwszej odsłonie. Dzięki sprytowi Wojciecha Włodarczyka partia padła łupem gospodarzy.
Po zmianie nie zapowiadało się, żeby Akademicy oddali pałeczkę lidera spotkania 25. kolejki. Włodarczyk kontynuował dobrą passę z końcówki poprzedniego seta. Siatkarze znad Wisłoka zaczęli popełniać błędy w zagrywce. Gdy Resovia wyrównała stan seta, Aleksander Śliwka odpowiedział skutecznym atakiem. Pod koniec partii Andrea Gardini na boisko wprowadził Argentyńczyka, Ezequiela Palaciosa. W końcówce obie drużyny szły punkt za punkt, lecz na nic zdały się starania przyjezdnych i gospodarze triumfowali również w tej odsłonie.
Po dziesięciominutowej przerwie siatkarze z Podkarpacia przejęli kontrolę nad grą i stopniowo umacniali swoją przewagę. Wystarczył duet Hadrava-Włodarczyk żeby goście zaczęli odrabiać straty. Lecz nie na długo, gdyż mobilizacja rywali i postawa Johna Gordona Perrina w ataku spowodowały, że przewaga rzeszowian stawała się nie do odrobienia. Nieudana zagrywka Śliwki dała przyjezdnym pierwszą piłkę setową. Mocne zbicie Marko Ivovicia dało Resovii szansę na wygraną.
W czwartej partii żadna z drużyn nie dawała za wygraną. Andrea Gardini wpuścił z interwencją młodą krew, Jakuba Kochanowskiego, który sprawnie wszedł w spotkanie. Mającego problemy w przyjęciu Śliwkę zastąpił Adrian Buchowski. Gdy olsztynianie zaczęli popełniać błędy, siatkarze Resovii na dobre rozkręcili się na parkiecie. Zagrywka była słabym punktem obu zespołów sobotniego spotkania. Do stanu 19:23 goście wytrwale dążyli do tie- breaka. Atak Ivovicia zakończył czwartego seta.
Widać było, że ustawienie w jakim zaczęła grać Resovia zdaje egzamin, gdyż goście od razu objęli prowadzenie. AZS Olsztyn robił co mógł, lecz nieznaczna przewaga przeciwników była widoczna, w czym nie pomagały błędy Włodarczyka. Dobrymi zbiciami popisał się Kochanowski. Przyjezdni niezmiennie prowadzili do końca tie-breaka, zdobywając dwa punkty w spotkaniu.
[event_poll=71375]
Indykpol AZS Olsztyn - Asseco Resovia Rzeszów 2:3 (25:19, 25:23, 17:25, 21:25, 10:15)
Indykpol AZS Olsztyn: Hadrava, Pliński, Zniszczoł, Śliwka, Woicki, Włodarczyk, Żurek (libero), Boswinkel, Zniszczoł, Palacios, Kochanowski.
Asseco Resovia Rzeszów: Lemański, Perrin, Rossard, Schoeps, Drzyzga, Możdżonek, Masłowski (libero), Jaeschke, Tichacek, Ivovic, Dryja.
MVP: Fabian Drzyzga (Asseco Resovia).
ZOBACZ WIDEO Zmiana opon na letnie. Kierowco, nie daj się oszukać pogodzie
Szkoda ze resa tak na prawo i lewo punkty rozdaje ktore w ostetecznym rozrachunku moga byc mega potrzebne