Ponad dwie godziny trwała potyczka między Berlin Recycling Volleys a Asseco Resovią. Rzeszowianie przegrali dwie pierwsze partie, a mimo to udało im się doprowadzić do tie-breaka. Ostatecznie górą w tym spotkaniu byli gospodarze, którzy zapewnili sobie awans do fazy play-off.
- Pierwsze dwa sety były bardzo trudne i staraliśmy się coś zmienić, żeby wyrównać. W trzecim secie zaczęliśmy odrabiać straty, ale gdy dochodzi do piątej partii, a drużyna przeciwna gra dobre spotkanie, to każdy wynik jest możliwy. Zespół z Berlina grał dobrze, kibice byli wspaniali. To był świetny mecz, ale niestety ciężko pogodzić się z porażką - oceniał Thomas Jaeschke.
Dla rzeszowian pojedynek z berlińskim kolektywem był niezwykle istotny. Mimo porażki podopieczni Andrzeja Kowala nadal mają jednak szanse na awans do kolejnej rundy Ligi Mistrzów. - Jesteśmy sportowcami, nasza praca polega na tym, aby podnieść głowę do góry i przyjść jutro na trening. To jest to, co zrobimy i będziemy pracować jeszcze więcej. Będziemy przygotowywać się na kolejny mecz. Teraz czeka nas odpoczynek, a zaraz po tym ruszamy do przodu - zapewnił siatkarz.
Siatkarze znad Wisłoka z czeskim zespołem spotkają się we własnej hali w środę, 1 marca. Zwycięstwo z Duklą Liberec daje ekipie z Rzeszowa awans do kolejnej rundy rozgrywek. Jeśli jednak rzeszowianie poniosą porażkę, muszą liczyć na korzystne wyniki w pozostałych grupach.
ZOBACZ WIDEO Łukasz Broź: Chcieliśmy wygrać