Marko Ivović: Im bliżej końca sezonu, tym gramy lepiej

WP SportoweFakty / Olga Król / Marko Ivović
WP SportoweFakty / Olga Król / Marko Ivović

Dzięki zwycięstwu nad Cerrad Czarnymi Radom (3:1) w 21. kolejce PlusLigi, Asseco Resovia Rzeszów umocniła się na drugim miejscu w tabeli. Już we wtorkowy wieczór czeka ją kolejny ważny mecz, tym razem w Lidze Mistrzów.

W piątkowym meczu 21. kolejki PlusLigi Asseco Resovia pokonała na wyjeździe Cerrad Czarnych Radom 3:1. Jedynie pierwszy set nie ułożył się po myśli podopiecznych Andrzeja Kowala. Przegrali go do 19. W kolejnych trzech byli już zdecydowanie górą, a wyróżniającą się postacią drużyny z Rzeszowa był Thibault Rossard, słusznie wybrany MVP zawodów. Zdobył 20 punktów.

Siał olbrzymi popłoch wśród przyjmujących gospodarzy, posyłając na drugą stronę siatki aż siedem asów serwisowych. Jeżeli nie punktował bezpośrednio, to bardzo utrudniał rywalom wyprowadzanie regularnych akcji. - Thibault bardzo dobrze zagrywał i zrobił różnicę tym elementem. Zagraliśmy zdecydowanie lepiej niż w ostatnim spotkaniu, co daje nam dużą wiarę przed kolejnymi pojedynkami - przyznał Marko Ivović, nawiązując do wygranego dopiero po tie-breaku starcia z Cuprum Lubin.

Choć wicemistrzowie Polski popisali się aż piętnastoma punktowymi zagrywkami (przy trzech Czarnych), to serbski przyjmujący zwrócił uwagę także na inne aspekty gry. - To był mecz, w którym dobrze funkcjonowały wszystkie elementy po naszej stronie, nie tylko zagrywka. Wcześniej mieliśmy z tym problemy. Mam wrażenie, że im bliżej końca sezonu, tym nasza gra wygląda lepiej - ocenił.

Wprawdzie Ivović nie rozpoczął konfrontacji w hali MOSiR w wyjściowej "szóstce", ale gdy już pojawił się na boisku, wniósł dużo ożywienia i nowej jakości do gry swojego zespołu. Był drugim najlepiej punktującym zawodnikiem Resovii, z trzynastoma "oczkami" na koncie. Dziesięć z nich zdobył atakiem (40 proc. skuteczności), jedno blokiem, a dwa serwisem.

ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji

"Pasy" umocniły się na drugim miejscu. Mają na koncie 50 punktów i tracą trzy do ZAKSY. - Nie jest ważna teraz lokata w tabeli, ale to, jak gramy. Musimy jeszcze poprawić naszą dyspozycję i być gotowi na play-offy. Oczywiście myślimy też o jak najlepszym miejscu, ale nie to jest priorytetem. Nie musimy być pierwsi na koniec rundy zasadniczej, tylko na koniec sezonu, na koniec play-offów - podkreślił 26-latek.

We wtorkowy wieczór ekipa z Rzeszowa rozegra bardzo ważny, wyjazdowy mecz z Berlin Recycling Volleys w Lidze Mistrzów. - Z drużyną z Berlina mamy dobry bilans. Presja będzie po obu stronach. Znamy dobrze ten zespół. Ten mecz jest dla nas bardzo ważny. Nie możemy nic obiecać, ale zrobimy wszystko, aby wygrać. Będziemy gotowi i odpowiednio skoncentrowani - zapowiedział Ivović.

Źródło artykułu: