Polscy kibice walentynkowy wieczór spędzą zapewne w halach lub przed ekranami telewizorów. Aż trzy polskie drużyny powalczą we wtorek o kolejne zwycięstwo w Lidze Mistrzów.
Najpierw na parkiet wyjdą siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, którzy we własnej hali zagrają z Noliko Maaseik. Podopieczni Ferdinando De Giorgiego w tej edycji rozrywek nie przegrali jeszcze spotkania, pokonując ostatnio Dynamo Moskwa. Nikt nie spodziewa się, że kędzierzynianom będą w stanie zagrozić gracze Noliko Maaseik. Szczególnie, że ekipa z Nikodemem Wolańskim w składzie plasuje się obecnie na ostatnim miejscu w tabeli grupy A.
Nieco bardziej nerwowo będzie podczas meczu Asseco Resovii Rzeszów z Berlin Recycling Volleys. Drużyna z Podkarpacia za wszelką cenę będzie musiała wygrać na wyjeździe, aby nadal liczyć się w walce o końcowy triumf w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Aktualnie wicemistrzowie Polski zajmują trzecie miejsce w swojej grupie i nie ma wątpliwości, że po ostatnim blamażu z Cucine Lube Civitanova będą mieli coś do udowodnienia na europejskich parkietach.
Jako ostatni w walentynkowy wieczór na boisku pojawią się zawodnicy PGE Skry Bełchatów. Rewanż za porażkę we własnej hali 1:3, to zapewne to na co liczą podopieczni Philippe'a Blaina. Bełchatowianie zagrają na bardzo trudnym terenie, zmierzą z liderującym Azimutem Modena i na pewno nie wystąpią w tym meczu w roli faworytów. Zwycięstwo pozwoliłoby im na utrzymanie się na drugiej pozycji w tabeli grupy D.
ZOBACZ WIDEO Ferdinando De Giorgi: Młodych trzeba uczyć, jak się pracuje w pierwszej reprezentacji
Poza pojedynkami polskich drużyn, które nadal liczą się walce o zwycięstwo w tegorocznej Lidze Mistrzów, ciekawie zapowiadają się starcia w Ankarze oraz Izmirze. W środę w ramach rywalizacji w grupie E siatkarze Halkbanku Ankara podejmą Biełogorie Biełgorod. Co ciekawe, drużyna z Oliegiem Achremem w składzie, do tej pory nie wygrała żadnego pojedynku na europejskich parkietach i z zerowym dorobkiem punktowym zamyka stawkę.
Z kolei Arkas Izmir w grupie C będzie chciał pokonać VfB Friedrichshafen i powiększyć przewagę nad tym rywalem. W pozostałych meczach jedynie niespodzianki mogą sprawić, że nie zakończą się one zwycięstwami faworytów. Knack Roeselare, w którym występuje Piotr Orczyk będzie chciało wykorzystać ewentualne potknięcie ekipy z Biełgorodu, awansując na drugą lokatę. Aby tak się jednak stało, najpierw muszą okazać się lepsi od niepokonanego dotąd Sir Sicoma Colussi Perugia.
Terminarz 5. kolejki Ligi Mistrzów 2016/17:
Grupa A:
ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Noliko Maaseik /wtorek, 14 lutego, godz. 18:00
Dynamo Moskwa - Istambuł BBSK /środa, 15 lutego, godz. 17:00.
Grupa B:
Berlin Recycling Volleys - Asseco Resovia Rzeszów /wtorek, 14 lutego, godz. 19:30.
Dukla Liberec - Cucine Lube Civitanova /środa, 15 lutego, godz. 18:00.
Grupa C:
Arkas Izmir - VfB Friedrichshafen /środa, 15 lutego, godz. 19:30.
Paris Volley - Zenit Kazań /środa, 15 lutego, godz. 19:00.
Grupa D:
SCM U Craiova - ACH Volley Ljubljana /środa, 15 lutego, godz. 19:00.
Azimut Modena - PGE Skra Bełchatów /wtorek, 14 lutego, godz. 20:30.
Grupa E:
Knack Roeselare - Sir Sicoma Colussi Perugia /środa, 15 lutego, godz. 20:30.
Halkbank Ankara - Biełgorie Biełgorod /środa, 15 lutego, godz. 15:30.