Tradycji stało się zadość - relacja z meczu Farmutil Piła kontra Centrostal Bydgoszcz

Nie przełamały złej passy przegranych spotkań w Pile siatkarki Centrostalu. W 14. kolejce Ligi Siatkówki Kobiet wyraźnie uległy Farmutilowi Piła w trzech setach i w ligowej tabeli spadły oczko niżej, na miejsce ósme. Pilanki umocniły się na czwartej pozycji.

PTPS Farmutil Piła ? GCB Centrostal Bydgoszcz 3:0 (25:18, 25:20, 25:21)

Farmutil Piła: Kaczorowska, Chojnacka, Bednarek, Szełuchina, Skorupa, Kosmatka oraz Teixeira (libero), Sieradzan, Kuehn-Jarek.

Centrostal Bydgoszcz: Kuczyńska, Liniarska, Ściurka, Łunkiewicz, Malinowska, Cekowa oraz Leśniewicz (libero), Kowalkowska, Gałkina, Kuligowska, Naczk, Wysocka.

Sędziowali: Jan Ciechanowski (Warszawa) i Paweł Zajc (Radom).

Widzów ok. 1300

Spotkania między tymi zespołami zawsze wzbudzały duże zainteresowanie u pilskich kibiców. Nie inaczej było dzisiaj. Zwycięstwo Centrostalu sprzed dwóch tygodni nad Winiarami Kalisz, niewątpliwie, zaostrzyło apetyty widzów na dobre widowisko. Mecz mógł się podobać, ale warunki na parkiecie przez cały mecz dyktowały gospodynie.

Spotkanie rozpoczęła atakiem ze środka Aleksandra Liniarska, ale po akcji z obejścia wyrównała Julia Szełuchina i bardzo szybko gospodynie ?odskoczyły? na 5:2. Skutecznie z lewego ataku punktowała Klaudia Kaczorowska, trudna do zatrzymania była ze środka była Agnieszka Bednarek, a gdy popisała się asem serwisowym, zespoły schodziły na pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:4. Gospodynie kontrolowały przebieg gry, utrzymując cały czas 5 ? 6-cio punktową przewagę. W połowie partii przewaga siatkarek znad Gwdy wynosiła już dziewięć oczek (15:8). Uśpione takim obrotem sprawy, podopieczne Jerzego Matlaka oddały inicjatywę rywalkom, które po akcjach Liniarskiej i Alicji Malinowskiej zmniejszają dystans punktowy (15:11). Krótka ze środka Bednarek (16:11) daje sygnał na drugą przerwę techniczną. Tuż po niej gospodynie ponownie zyskują coraz większą przewagę (19:12). Pilanki skutecznie grają blokiem, a ich trudna zagrywka nie pozwala rywalkom wyprowadzać kombinacyjnych ataków. Trener Maciej Kosmol wprowadza na parkiet Ewę Kowalkowską (zaJustynę Łukniewicz) i Swietłanę Gałkinę (za Alicję Malinowską), lecz nie przynosi to jakiś radykalnych zmian. Po zablokowaniu Petii Cekowej przez Julię Szełuchinę i Agnieszkę Kosmatkę na tablicy pojawia się wynik 23:14. Uśpione wysokim prowadzeniem , pilanki pozwalają siatkarkom znad Brdy nadrobić kilka oczek (23:17), ostatecznie jednak po zagrywce Kowalkowskiej w siatkę, Farmutil wygrywa pierwszą odsłonę meczu 25:18.

Set drugi rozpoczęła od błędu na zagrywce Łunkiewicz, ale do stanu 8:8 mecz był bardzo wyrównany. Gdy tuż po pierwszej przerwie technicznej pilanki wypracowały sobie trzypunktową przewagę (11:8), wydawało się, iż ta partia potoczy się podobnie jak poprzednia. Jednak zawodniczki trenera Kosmola nie dawały za wygraną. Po ataku z piłki przechodzącej Dorota Ściurka wyrównała (12:12). Przy stanie 13:12, pilanki tracą w jednym ustawieniu cztery punkty i w czasie drugiej przerwy technicznej z prowadzenia cieszyć się mogły przyjezdne (13:16). Przez moment toczyła się gra punkt za punkt, ale od stanu 15:18, gospodynie powoli niwelują straty punktowe. Świetnie rozgrywa Katarzyna Skorupa i po punkcie z podwójnej krótkiej Agnieszki Kosmatki, serwisowym asie Agnieszki Bednarek i kolejnym punkcie Kosmatki jest już remis (18:18). Jeszcze Dorota Ściurka, po raz ostatni w tym secie, wyprowadza swój zespół na prowadzenie (18:19), ale kolejnych pięć punktów wygrywają pilanki. Tak po prawdzie to cztery z nich prezentują im bydgoszczanki popełniając proste błędy (23:19). Trener Kosmol próbował rotować składem, wprowadzając ponownie na parkiet Kowalkowską, Cekową i po raz pierwszy w tym meczu Katarzynę Wysocką, ale nie odmieniło to losów tego seta. Partię kończy Agnieszka Kosmatka atakiem z szóstej strefy (25:20).

Trzecią partię lepiej rozpoczęły siatkarki z Bydgoszczy. Skuteczne ataki Ściurki przynoszą prowadzenie 1:3, a po błędzie w przyjęciu Kaczorowskiej - 5:6. Szybko jednak atakiem z lewego skrzydła wyrównuje Anita Chojnacka (6:6) i dalej trwa wyrównana walka (10:10, 15:15). Na drugą przerwę techniczna zespoły schodzą po odgwizdaniu przez sędziego Ciechanowskiego błędu piłki niesionej u Katarzyny Skorupy (15:16). Tuż po tej przerwie następuje decydujący moment w tej partii. Efektowna i skuteczna gra blokiem gospodyń i skuteczność Szełuchiny przynoszą pięć kolejnych punktów ekipie Jerzego Matlaka. Tę serią punktów kończy z lewego ataku Anita Chojnacka (20:16). Od tego momentu do końca partii drużyny grają punkt za punkt i zespół Farmutilu utrzymuje cały czas kilkupunktową przewagę. Gospodynie nie wykorzystują, przy stanie 24:20, pierwszej piłki meczowej gdy Dominika Kuczyńska powstrzymuje blokiem atak Bednarek (24:21), ale w następnej akcji Chojnacka atakując po skosie umieszcza piłkę w polu gry rywalek i set pada łupem gospodyń (25:21).

W zespole Farmutilu z konieczności jako libero zagrała Michela Teixeira. Lekko kontuzjowana Marta Kuehn-Jarek wchodziła sporadycznie na parkiet, by poprawić przyjęcie drużyny. Zwycięstwo Farmutilu było jak najbardziej zasłużone. Ekipa pilska lepsza od rywalek była w każdym elemencie gry. Gospodynie skuteczniejsze były w ataku (42 punkty wobec 37 Centrostalu), skuteczniej grały zagrywką (3 asy wobec zerowego konta rywalek) i popełniły mniej błędów własnych (17, a rywalki 18). Decydującym jednak elementem gry, który w głównej mierze zadecydował o zwycięstwie był blok. Pilanki zdobyły blokiem 12 punktów a ich rywalki tylko 5.

W zespole Cantrostalu podobać mogła się gra Doroty Ściurki, która skutecznie punktowała zwłaszcza z prawego skrzydła oraz Aleksandry Liniarskiej. W drużynie gospodyń trudna do zatrzymania była Julia Szełuchina a grą zespołu umiejętnie kierowała nieszablonowo rozgrywająca Katarzyna Skorupa, która wybrana została MVP tego spotkania.

Źródło artykułu: