BKS Aluprof Bielsko-Biała - Muszynianka Fakro Muszyna 3:0 (25:15, 25:21, 25:20)
BKS: Anna Barańska, Katarzyna Skorupa, Eleonora Dziękiewicz, Natalia Bamber, Joanna Studzienna, Helena Horka, Agata Sawicka (libero) oraz Karolina Ciaszkiewicz
Muszynianka: Izabela Bełcik, Joanna Mirek, Dorota Pykosz, Kamila Frątczak, Aleksandra Jagiełło, Sylwia Pycia, Mariola Zenik (libero) oraz Ivana Plchotova, Milena Rosner, Joanna Kaczor
Pierwszy set zaczął się wyrównanie, jednak już od stanu 3:3 BKS zaczął uciekać rywalkom. Po asie Bamber (7:3) o czas poprosił Bogdan Serwiński, ale niewiele to pomogło jego drużynie. Po chwili, pomimo ofiarnej obrony po stronie Muszynianki, piłka wylądowała poza boiskiem i na przerwę techniczną z czterema punktami przewagi schodziły podopieczne Igora Prielożnego (8:4). Bardzo dobrze spisywała się Kamila Frątczak, ale szybko przewagę uzyskały bielszczanki. Na drugiej przerwie prowadziły już 16:11. Przy stanie 18:11 o kolejny czas poprosił trener Serwiński, ale BKS nie zwolnił tempa. Muszyna obroniła jeszcze pierwszą piłkę setową (24:15), ale przy drugiej Joanna Mirek nie poradziła sobie z zagrywką Katarzyny Skorupy i Muszyna przegrała 15:25.
W drugiego seta siatkarki Muszynianki weszły nieco lepiej, walczyły punkt za punkt do stanu 5:5. Kolejne punkty padły jednak łupem świetnie grających bielszczanek i na pierwszej przerwie technicznej było już 8:5. Dobrze spisujący się blok Aluprofu, problemy zawodniczek z Muszyny z wyprowadzeniem kontry i kolejna seria punktów dla BKS-u - przy stanie 14:7 trener Muszynianki zmuszony był poprosić o czas. Po nim udało się odrobić kilka punktów (16:11), zbliżyć się na jedno oczko do rywalek (16:15), a w końcu wyrównać (18:18) po szczęśliwej obronie. Nie udało się jednak drużynie Bogdana Serwińskiego podjąć wyrównanej walki. Podobnie jak w pierwszej odsłonie zespół z Muszyny obronił jedną piłkę setową, a po długiej akcji partię zakończyła Natalia Bamber (25:21).
Początek trzeciej odsłony był najbardziej wyrównany. BKS odskakiwał na 1-2 oczka, a w końcu udało się to i Muszyniance (8:9, 9:10). Na tym jednak zakończyła się dobra passa zespołu Bogdana Serwińskiego. Aluprof skutecznie odskakiwał rywalkom. Z czteropunktowym prowadzeniem schodził na drugą przerwę techniczną, po której asa dołożyła Natalia Bamber (17:12). Kolejne zmiany w drużynie z Muszyny i kilka błędów bielszczanek nie pozwoliły zniwelować przewagi. Po kolejnym asowym serwisie zespołu z Bielska, tym razem w wykonaniu Anny Barańskiej, było już 20:14. Siatkarki z Muszyny jeszcze zdecydowały się powalczyć. Zniwelowały przewagę do czterech punktów (23:19) i tradycyjnie już obroniły pierwszą piłkę setową (24:20). Przy drugiej po własnym serwisie i mimo niedokładnego przyjęcia Horki, same popełniły błąd w przyjęciu i przegrały seta 20:25, a mecz 0:3. Puchar Polski powędrował w ręce Aluprofu Bielsko-Biała.