Po serii czterech porażek, Cerrad Czarni Radom się przełamali, pokonując 3:1 Espadon Szczecin w hali Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Gospodarze prowadzili już 2:0 - dwie pierwsze partie zakończyły się wynikiem 25:20 - i mieli szansę na gładkie zwycięstwo, ale nie potrafili "dobić" przeciwnika w trzeciej odsłonie.
- Wygrywaliśmy już 14:10, ale kilka błędów w przyjęciu i głupie ataki spowodowały, że przegraliśmy tę partię - skomentował Tomasz Fornal, który w sobotni wieczór odebrał statuetkę dla MVP spotkania.
Mistrz Europy juniorów wybiegł w pierwszej "szóstce". Nie zdobył co prawda największej liczby punktów - lepsi pod tym względem byli Bartłomiej Bołądź (16 "oczek") i Wojciech Żaliński (17) - zdobywając ich ostatecznie 15, ale zaprezentował równy poziom we wszystkich elementach. Atakował z 52-procentową skutecznością, myląc się tylko raz na 27 prób i trzykrotnie będąc zablokowanym. Przyjmował najlepiej w szeregach swojego zespołu - 60 proc. dokładnego odbioru - i raz zatrzymał zawodników beniaminka.
- Na pewno dobrze przyjmowaliśmy, mieliśmy dużo perfekcyjnych odbiorów - ocenił 19-latek. Z jego słowami nie można się nie zgodzić - on i koledzy zanotowali 38 proc. w tym elemencie, przy 25 proc. Espadonu. - Ponadto mocno zagrywaliśmy, odrzucaliśmy przeciwników od siatki - dodał. Czarni mieli pięć asów serwisowych, zaś przyjezdni - cztery.
Fornal podkreślił, że kluczowy okazał się jednak hart ducha. - Wydaje mi się, że zwyciężyliśmy przede wszystkim charakterem, bo nawet jeśli przegrywaliśmy 22:24 w trzecim secie, to potrafiliśmy tę stratę odrobić i pomimo porażki, później się podnieśliśmy. Pokazaliśmy wolę walki w czwartej partii i to, że bardzo potrzebujemy tej wygranej - zakończył utalentowany przyjmujący.
ZOBACZ WIDEO Spotkanie przyjaciół w NBA. Howard zmobilizował Gortata (Źródło: TVP S.A.)
{"id":"","title":""}
Czy Tomasz Fornal za kilka lat będzie stanowił o sile reprezentacji Polski? 
