Katarzyna Zaroślińska: Rozbita statuetka przyniesie szczęście

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

Chemik Police nie miał łatwej przeprawy z Pałacem Bydgoszcz. Mistrzynie Polski ostatecznie wygrały za trzy punkty, ale musiały walczyć przez cztery sety. Najlepszą zawodniczką została wybrana Katarzyna Zaroślińska, która... straciła swoją nagrodę.

Premierowa odsłona w sobotnim spotkaniu padła łupem Pałacu Bydgoszcz. - Nie wydaje mi się, żeby pierwszy set by wynikiem stresu czy nerwów. Jesteśmy bardzo doświadczonym zespołem i takie emocje raczej nam nie towarzyszą. Inauguracyjna partia nam po prostu nie wyszła. Popełniałyśmy sporo błędów własnych, a do tego Pałac grał bardzo odważnie w polu serwisowym. Ryzykował zagrywką i momentami naprawdę wszystko im wychodziło. My nie mogłyśmy się obudzić, przynajmniej nie na tyle, żeby wygrać - powiedziała Katarzyna Zaroślińska.

W drugim secie Pałac prowadził 12:6, ale mistrzynie Polski odrobiły straty i wygrały do 19, choć wydawało się, że Chemik Police straci punkt w tym spotkaniu. - Początek drugiej partii był podobny do tego, co działo się w pierwszej. Pałac dalej wywierał presję zagrywką, a my mieliśmy spore problemy. Całe szczęście, że mamy szeroką kadrę. Trener wprowadził na boisko kilka zmienniczek. Zaczęłyśmy grać swoje i od razu wynik był inny. W żadnym momencie nie dopuszczałam do siebie myśli, że możemy mecz przegrać, dlatego cieszę się, że odrobiłyśmy wysokie straty, wygrałyśmy drugą partię, a potem cały mecz - zaznaczyła.

Tytuł MVP przyznano właśnie Katarzynie Zaroślińskiej, zdobywczyni 22 punktów. Losy statuetki - jak to w Chemiku bywa - okazały się niepewne. - Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się, żebym rozbiła nagrodę MVP. Myślę jednak, że to moment przełomowy! Pierwszy raz w życiu rozwaliłam statuetkę, to może pierwszy raz w życiu wygram mistrzostwo Polski? Patrząc na poprzedni sezon i wydarzenia związane z Olą Jagieło doszłam do wniosku, że to chyba jest sposób na sukces – żartobliwie skomentowała atakująca.

- Nagrodę trzymałam w szatni, w torebce. Otwierałam torbę i właśnie ta torba spadła na torebkę, w której była nagroda. Usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła i od razu wiedziałam, co się stało. To musi być jakiś znak, który przyniesie nam szczęście - zakończyła Zaroślińska.

ZOBACZ WIDEO: Tego rekordu Polski nie pobito już od 36 lat. "Strasznie mnie to kręci"

Komentarze (0)