Czeszka najpóźniej dołączyła do treningów z drużyną prowadzoną przez Błażeja Krzyształowicza ze względu na udział reprezentacji Czech w barażach kwalifikacyjnych do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Jednak sporym ułatwieniem dla zawodniczki jest fakt, że wiele zawodniczek, z którymi grała w poprzednim sezonie, pozostała w zespole.
- Z nowych siatkarek w szóstce wyszły tylko Paulina Maj-Erwardt i Kaja Grobelna, z którą faktycznie muszę więcej popracować. Jestem z zespołem dopiero 10 dni, a to był dopiero nasz pierwszy mecz. Myślę, że było trochę nerwowo, ale moim zdaniem im dłużej będziemy razem, tym lepiej będzie to wyglądało - stwierdziła Pavla Vincourova.
Do tej pory można było próbować porównywać łodzianki na podstawie treningów i sparingów. Zdaniem siatkarki z Czech jest są to jednak zupełnie inne warunki od tych meczowych.
- Co innego trening, a co innego mecz. Temu drugiemu towarzyszy większa adrenalina. Nie wszystko wyszło jeszcze tak, jak powinno, ale jestem przekonana, że idziemy w dobrym kierunku - zapewniła rozgrywająca Budowlanych.
ZOBACZ WIDEO Słynni sportowcy na zdjęciach z dzieciństwa. Rozpoznasz ich?
Ekipa z Łodzi źle weszła w mecz przegrywając pierwsze siedem piłek po pierwszym gwizdku, a później całą pierwszą partię. Później jednak zapanowała nad sytuacją triumfując w trzech kolejnych odsłonach, w tym do 8 w drugiej.
- Ten początek faktycznie przespałyśmy. Miałyśmy jeszcze szansę, by dogonić rywalki, ale 2-3 punkty przewagi Legionovii w końcówce zadecydowały, że jednak to przegrałyśmy. W kolejnych spotkaniach musimy utrzymywać naszą koncentrację, żeby nie było tak, że wygrywamy ważną piłkę, a później dwie w błahy sposób przegrywamy - zauważyła Vincourova.
Podobnie jak w poprzednim sezonie ogromną wartością dodaną był blok, a pomagały w nim nie tylko środkowe - Gabriela Polańska i Sylwia Pycia, ale także nasza rozmówczyni, która czterokrotnie zapunktowała przez ten element.
- Myślę, że te dwie zawodniczki mają bardzo dużo do powiedzenia zarówno w ataku, jak i w bloku. Bardzo nam pomagają. I to jest naprawdę nasza duża siła - chwaliła koleżanki Czeszka.
Drugie spotkanie nowego sezonu Budowlane rozegrają w niedzielę w Rzeszowie. Ich rywalem będzie Developres SkyRes, który - podobnie jak łodzianki - mierzy w miejsce na podium.
- W tym sezonie bardzo dużo drużyn chce tego medalu. Na pewno będziemy musiały zagrać dużo lepiej niż we wtorek. Musimy patrzeć mecz po meczu i zbierać punkty. W poprzednim sezonie sporo ich traciłyśmy, nawet mimo tych zwycięstw, które udawało nam się odnosić - skomentowała zawodniczka.
Mecz w rzeszowskiej Hali Podpromie zaplanowany jest na 23 października na godzinę 14:45.