ZAKSA Kędzierzyn-Koźle po trzech meczach ma na swoim koncie sześć punktów. Podopieczni Ferdinando De Giorgiego w ostatniej kolejce pokonali na wyjeździe Lotos Trefl Gdańsk 3:1, choć kędzierzynianie musieli się sporo napracować. Gospodarze postawili spory opór mistrzom Polski.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z faktu, że w ostatnim sezonie nie szło nam tutaj najlepiej. Teraz było podobnie. To był trudny mecz dla naszego zespołu. Cieszymy się, że udało nam wyrwać komplet punktów - mówi Benjamin Toniutti, francuski przyjmujący ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Mistrzowie Polski w pełni zrehabilitowali się za ostatnią porażkę z PGE Skrą Bełchatów (1:3). Gracze Ferdinando De Giorgiego fatalnie spisywali się w końcówkach setów i dlatego musieli uznać wyższość rywali. W spotkaniu z Lotosem Treflem Gdańsk zagrali ze zdecydowanie większą koncentracją w najważniejszych momentach setów. Swoje akcje kończyli Sam Deroo (MVP meczu) i Dawid Konarski.
- Cieszę się, że w końcówkach setów zachowywaliśmy spokój i koncentrację. Wyciągnęliśmy lekcję z poprzedniego meczu z PGE Skrą Bełchatów. Tam nie potrafiliśmy zwyciężyć w decydujących momentach, mimo że mieliśmy okazje ku temu. Porażka z bełchatowską drużyną nas zabolała - zauważa francuski rozgrywający, który podkreśla, że jego drużynę stać na więcej.
ZOBACZ WIDEO Mógł być najlepszy, ale... Portugalczycy wspominają Andrzeja Juskowiaka
- Nie jesteśmy w najwyższej formie. Na pewno stać nas na lepszą grę - ocenia.
Już w najbliższą sobotę kędzierzynianie na własnym parkiecie zagrają z Cuprumem Lubin. Francuz docenia klasę zespołu prowadzonego przez Gheorghe Cretu.
- W tym sezonie jest wiele dobrych zespołów, które chcą powalczyć o najwyższe laury w PlusLidze. Cuprum zalicza się do tego grona. Nasz terminarz na początku rozgrywek nie jest łaskawy. Mierzymy się z najlepszymi, więc musimy być skoncentrowani i grać na maksimum swoich możliwości - zaznacza Benjamin Toniutti.