Anita Kwiatkowska: Będzie więcej meczów ze znakami zapytania

WP SportoweFakty / Justyna Serafin
WP SportoweFakty / Justyna Serafin

Oczekiwania to jedno, punkty to drugie, a styl to trzecie. Przed Anitą Kwiatkowską już trzynasty kolejny sezon w najwyższej klasie rozgrywkowej. Podobnie jak przed rokiem, doświadczona siatkarka będzie kapitanem PTPS-u Piła.

To już końcowe fragmenty odliczania do nowego sezonu. Już w sobotę zawodniczki PTPS-u Piła rozpoczną kolejny sezon w Orlen Lidze. Względem poprzedniego zaszło w drużynie z Wielkopolski aż sześć zmian.

- Przepracowałyśmy ciężko te dwa i pół miesiąca. Na pewno potrzebujemy jeszcze trochę czasu, bo mamy zupełnie nowy zespół. Cały skład jest mocno rotowany, a poza tym należy pamiętać, że dysponujemy bardzo młodymi zawodniczkami - w większości dziewczyny mają od 18 do 22 lat. Mam nadzieję, że w naszym zespole będzie dużo talentów, dzięki czemu pokażemy fajną siatkówkę - powiedziała Anita Kwiatkowska.

Podobną filozofię budowania składu spotkamy w coraz większej liczbie klubów, jak choćby w Atomie Treflu Sopot, Pałacu Bydgoszcz czy Legionovii Legionowo. Te zabiegi mają na celu m. in. wychowywanie i przygotowanie do gry przyszłych reprezentantek Polski.

- W tym sezonie będzie jeszcze bardziej wyrównana liga, bo doszły dwa zespoły z I ligi, a do tego więcej jest drużyn, które tak jak my wprowadzają do gry dużo młodych zawodniczek. Mam nadzieję, że to przyniesie korzyść polskiej siatkówce i reprezentacji. Tym samym siłą rzeczy na pewno będzie wiele takich meczów pozostawiających znaki zapytania - przyznała kapitan pilskiej drużyny.

ZOBACZ WIDEO Grzegorz Krychowiak: za kilka dni nikt nie będzie pamiętał o stylu

Choć głównym faworytem do złotego medalu znów jest Chemik Police, to niezwykle trudno przewidzieć, kto jeszcze mógłby znaleźć się na podium na mecie sezonu 2016/2017.

- Każdy może wygrać z każdym, może poza Chemikiem Police, który ma najbardziej wyrównany i doświadczony skład. Moim zdaniem to kandydat na mistrza. A poza tym, trudno przewidzieć, kto skończy na jakiej pozycji - oceniła przyjmująca PTPS-u.

W walce o medale zespół z Piły liczyć się raczej nie będzie. Nie oznacza to jednak, że nie będzie w stanie utrzeć nosa lub zabrać punkty wyżej notowanym rywalom.

- Chciałabym, żeby nasz zespół sprawił kilka niespodzianek, jestem jak najbardziej za. Ale ważne są też punkty. Cenniejsze jest wygranie za trzy punkty w złym stylu niż piękna porażka. Dotąd jednak wyniki nie miały wielkiego znaczenia. Każdy pracował nad swoimi niuansami, by ta gra stawała się lepsza. Miewamy fajne momenty, ale sporo jest rzeczy do poprawienia - mówiła ostrożnie Kwiatkowska.

To, gdzie pilanki chciałyby zajść w tym sezonie, nie jest do końca klarowne. Wiele odpowiedzi poznamy już po kilku pierwszych kolejkach. Wtedy dopiero będzie można ocenić potencjał ekipy z Wielkopolski.

- Ja nie zamierzam określać sobie żadnych celów. Trudno jest powiedzieć w tym momencie, co zaprezentujemy. Nawet te turnieje i sparingi pokazały, że możemy wygrywać z każdym - ostatni sparing z ŁKS-em przegrałyśmy, ale kilka tygodni wcześniej byłyśmy lepsze od nich. Nie będzie łatwych meczów - zakończyła zawodniczka PTPS-u.

I właśnie od spotkania z wymagającym rywalem pilanki rozpoczną nowy sezon. Czeka je bowiem wyjazdowe starcie z Chemikiem Police. Pierwsza piłka ma być wprowadzona do gry o godzinie 17:00.

Komentarze (0)