Czwartkowe starcie z reprezentacją Czech, która w Krośnie występuje pod nazwą All Star of Czech Republik, z kwadratu dla rezerwowych oglądał Karol Kłos. - Koledzy zagrali bardzo dobrze. Tylko w ostatnim secie było dosyć blisko, ale odrobiliśmy stratę punktową i wygraliśmy. Myślę, że to dobrze wróży na przyszłość i mam nadzieję, że w piątek też rozegramy ciekawy mecz, i kibice na pewno dopiszą - powiedział środkowy PGE Skry.
W piątek rywalem bełchatowian będzie Asseco Resovia Rzeszów. Żółto-czarni mogą zapewnić sobie triumf w pucharze. Zdaniem Kłosa w starciu z rzeszowianami nie będą pomagać trybuny. - W Krośnie widać, że fani kochają siatkówkę i przychodzą na mecze. Krosno jest blisko Rzeszowa i pewnie będą kibicować naszym rywalom - przyznał reprezentant Polski.
Ze względu na udział w igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro, środkowy PGE Skry miał nieco więcej czasu na odpoczynek niż jego klubowi koledzy. - Przygotowania do sezonu zacząłem dopiero od poniedziałku, a koledzy z drużyny trenują prawie cały miesiąc. Myślę, że dobrze to wygląda. Najważniejsze jest to, że wszyscy są zdrowi, gotowi i chętni do pracy. Nie możemy się doczekać rozpoczęcia sezonu - stwierdził Kłos.
Mistrz świata z 2014 roku w nowym sezonie chciałby przede wszystkim uniknąć kontuzji. - Indywidualne cele to, żeby być zdrowym po tym ciężkim sezonie kadrowym, a drużynowo wywalczyć to co da się ugrać - przyznał.
ZOBACZ WIDEO: Rozczarowanie po meczu z Kazachstanem (źródło TVP)
{"id":"","title":""}