Reprezentant Polski zmieni klub? "Tak przeczytałem"

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Norbert Huber był gościem podcastu #VolleyTime, gdzie został zapytany o swoją przyszłość. - Z tego, co wiem, to drużyna jest już zbudowana. Tak przeczytałem na X, a na nim jest bardzo dużo prawdy - stwierdził reprezentant Polski.

Norbert Huber, jeden z najlepszych środkowych PlusLigi i świata, może wkrótce zmienić klub. Jak przekazał on sam, po zakończeniu obecnego sezonu prawdopodobnie opuści Jastrzębski Węgiel.

Huber, który od sezonu 2023/24 jest kluczowym zawodnikiem mistrza Polski, do którego przybył z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, wypowiedział się już na temat swojej przyszłości. Był on bowiem gościem podcastu #VolleyTime.

- Z tego, co wiem, to drużyna jest już zbudowana. Tak przeczytałem na X, a na nim jest bardzo dużo prawdy. Jeśli osoby, które tam się wypowiadają, rzadko się mylą, a one twierdzą, że zespół został już zbudowany, to muszę pogodzić się z tym, że moja przygoda z Jastrzębskim Węglem może dobiec końca - stwierdził środkowy, który jest bardzo aktywny na wspomnianej platformie.

ZOBACZ WIDEO: Mocne słowa legendy w kierunku polskiego siatkarza. Jest odpowiedź

W kontekście przyszłości Hubera pojawiały się różne kluby. Początkowo mówiło się o Asseco Resovii Rzeszów, później o PGE Projekcie Warszawa, a nawet o zagranicznej opcji. Wicemistrz olimpijski nie wykluczył żadnej możliwości.

- Nie znam swojej przyszłości. Nie podjąłem jeszcze żadnej decyzji. Cały czas jestem dostępny na rynku dla potencjalnych podmiotów i widnieje jako wolny zawodnik - przyznał 26-latek.

Na ten moment Jastrzębski Węgiel przedłużył kontrakt tylko i wyłącznie z jednym środkowym - Antonem Brehme. W klubie mają jednak pozostać też Jordan Zaleszczyk i Mateusz Kufka, a do tego spekuluje się o transferze Łukasza Usowicza.

Mistrz Polski na sezon 2025/26 ma dokonać szeregu zmian. Wszystko wskazuje na to, że klub opuszczą nie tylko Huber, ale także duet przyjmujących Tomasz Fornal, Timothee Carle i libero Jakub Popiwczak.

Komentarze (0)