Mariusz Pieczonka (trener, Calisia Kalisz): Tak jak mówiłem przed meczem, to spotkanie nie mało dla nas większego znaczenia. Oczywiście, chcieliśmy wygrać, co było widać szczególnie w tych pierwszych setach. Później zaczęliśmy robić proste błędy. To zdecydowało, bo graliśmy z zespołem doświadczonym, takim jest Centrostal. Dziewczyny wiedzą co z tymi trudnymi piłkami zrobić. Później nie mięliśmy już większych szans na wygranie spotkania. Myślimy już o barażach. W tym tygodniu więcej na treningach poprawialiśmy siłę i wytrzymałość, a w przyszłym tygodniu już taktycznie przygotowywać się będziemy do Mielca. I tak z planami musieliśmy czekać do samego końca, bo nie wiedzieliśmy, gdzie rozegramy pierwszy mecz. Musimy ustalić jeszcze dokładny cykl treningowy.
Anna Woźniakowska (kapitan, Calisia Kalisz): Co ja mogę powiedzieć? Nam pozostało już tylko walczyć o utrzymaniu siatkówki w Kaliszu, co wcale nie jest prostym zadaniem, dla żadnej z nas, bo jakby nie było, część dziewczyn grała o całkiem inne cele. Emocji będzie bardzo dużo, bo łatwiej jest chyba grać o medale, niż bić się o utrzymanie w lidze. Niestety, same zgotowałyśmy sobie taki los i nie możemy mieć do nikogo pretensji. Trzeba grać, każda z nas ma podpisany kontrakt i zrobi wszystko, żeby pozostać w lidze.
Ewa Kowalkowska (kapitan, Centrostal Bydgoszcz): Czy set przegrany w Kaliszu ma znaczenie? Nie znamy jeszcze wyniku spotkania z Mielca, ale każdy set ma znaczenie, bo każda partia jest ważna. Dzisiaj najważniejsze są trzy punkty, bo mecz wcale nie był łatwy.
Piotr Makowski (trener, Centrostal Bydgoszcz): Przede wszystkim chciałem podziękować swojemu zespołowi. Jesteśmy po ciężkim tygodniu. Szykujemy się do play-off i liczyliśmy się z tym, że będzie tutaj trudno i tak też było. Myślę, że zespół z Kalisza też przygotowuje się do najważniejszych spotkań. Mecz momentami mógł się podobać, momentami był brzydki. Sądzę, że kibice dobrze się bawili podczas tych czterech setów, z czego dwa były bardzo zacięte. Te kolejne były również wyrównane do pewnego momentu, ale później udało nam się uciec. Ja jestem zadowolony z trzech punktów i zobaczymy co się wydarzy dalej.