Uros Kovacević: Wygraliśmy z Włochami i z sędziami

WP SportoweFakty
WP SportoweFakty

Choć Serbowie pokonali w półfinale Ligi Światowej reprezentację Włoch 3:2, mieli bardzo wiele pretensji co do sędziowania w tym spotkaniu. - Być może pozbawili nas nawet seta! - komentował na łamach WP SportoweFakty Uros Kovacević.

Podopieczni Nikoli Grbicia zwyciężyli Italię w pięciu setach, choć ich zdaniem powinni to zrobić zdecydowanie wyżej. Pretensje kierują w stronę pary arbitrów, którzy prowadzili to spotkanie.

- Zasłużyliśmy na tę wygraną, choć nie mogliśmy przez cały mecz dojść do porozumienia z sędziami. Okradli nas z kilkunastu punktów, a może nawet i z całego seta. Dlatego cieszymy się bardzo, że wygraliśmy z Włochami, ale również z sędziami - przyznał po ostatnim gwizdku Uros Kovacević.

Dało się jednak zauważyć mały pozytyw. Tym razem drugi i trzeci set, który dzieli dziesięciominutowa przerwa, został wygrany przez reprezentacją Serbii. Upadł więc mit o tym, że 10 minut odpoczynku między drugą a trzecią partią dekoncentruje.

ZOBACZ WIDEO Serbowie o polskich kibicach. "Czujemy się tutaj jak w domu" (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

- Nie uważam, że ona nas wybija z rytmu. Jeśli jest się dobrze skoncentrowanym na tym, co ma się zrobić, ta 10-minutowa przerwa nie przeszkadza. Włosi mieli okazję do odpoczynku, a my gramy trzeci mecz z rzędu, ale uważam, że włożyliśmy więcej energii, serca i woli walki, by wygrać ten mecz - ocenił 22-letni przyjmujący.

Nie jest tajemnicą, że to właśnie reprezentacji Serbii najbardziej w tym sezonie zależy na triumfie w Lidze Światowej. Przede wszystkim dlatego, że nie wybiera się ona na igrzyska do Rio.

- Pozostała nam jedynie Liga Światowa, dlatego w każdym meczu chcemy dać z siebie sto procent. Nie ma znaczenia, kto jest po drugiej stronie siatki, my zawsze chcemy wygrywać. Jesteśmy w bardzo dobrej formie. Jeśli ją utrzymamy, jesteśmy w stanie wygrać finał - zapowiedział Kovacević.

Zawodnik ten jest jednym z najlepiej punktujących w swoim zespole. Wobec braku Aleksandara Atanasijevicia to właśnie Kovacević przejął ciężar zdobywania punktów od swojego kolegi.

- Lubię dostawać dużo piłek. Lubię, kiedy rozgrywający obdarowuje mnie wieloma piłkami. To dzieje się jakoś tak samo, nie zwracam uwagi na to, że akurat to ja punktuję najwięcej. Chciałbym podziękować wszystkim tym, którzy to liczą, bo dzięki temu o tym wiem - przyznał Serb.

Przed nimi teraz mecz finałowy z reprezentacją Brazylii. Serbska drużyna jest niezwykle zdeterminowana, by wygrać.

- Jeśli nie wygramy tego złota teraz, to chyba nie wygramy go nigdy. To nasz szósty finał. Na pewno będzie trudniej niż w sobotnim półfinale, ale byliśmy w stanie udowodnić swoją wyższość, więc czemu miałoby się nie udać w finale? - zapytał Uros Kovacenić, gdy jeszcze nie było przesądzone z kim zagra Serbia w finale.

Relację z meczu o złoto pomiędzy Serbią a Brazylią przeprowadzi portal WP SportoweFakty. Zapraszamy serdecznie na nią już od godziny 20:25.

Źródło artykułu: