Kw. do IO: polscy siatkarze na autostradzie do Rio. Wygrana z Wenezuelą zapewni awans na igrzyska!

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / FIVB
Materiały prasowe / FIVB
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Polski siatkarzy na turnieju w Tokio wygrała cztery spotkania i tylko kataklizm mógłby pozbawić Biało-Czerwonych awansu na igrzyska. Niewykluczone, że olimpijski sen Biało-Czerwonych spełni się już w czwartek, po wygranej z Wenezuelą.

Niewiele brakowało, aby polscy siatkarze już w styczniu pożegnali się z marzeniami o występie na igrzyskach olimpijskich. Dzięki niesamowitej woli walki i ambicji, podopieczni Stephane'a Antigi zdołali jednak wywalczyć prawo startu na turnieju ostatniej szansy. W światowych kwalifikacjach mistrzowie globu nie ponieśli jak dotąd porażki i są krok od realizacji celu. Być może już po czwartkowej wygranej nad Wenezuelą, nasza ekipa będzie mogła cieszyć się z wywalczenia przepustki na igrzyska olimpijskie.

Reprezentacja Polski na turniej w Tokio udała się jako jeden z faworytów do końcowego triumfu. Dotychczasowe mecze pokazały, że podopieczni Stephane'a Antigi będą musieli się mocno napracować, aby zrealizować swój cel. Pięciosetowe boje z Kanadą, Francją oraz z Chinami kosztowały mistrzów świata sporo sił. Jedynie potyczka z Japonią przebiegła zgodnie z planem i zakończyła po trzech setach. Wspomniane starcia pokazały, że w kluczowym momencie siła Biało-Czerwonych tkwi w zespole. Polacy stanowią kolektyw, który potrafi znakomicie się uzupełniać. Najbliższego przeciwnika nasz zespół nie powinien się jednak obawiać.

- Słowo obawa przed meczem z Wenezuelą jest przesadą. Zawodnicy muszą być przede wszystkim skoncentrowani. Najbliżsi rywale Polaków nie są zespołem, przy dobrej grze mistrzów świata, który mógłby realnie zagrozić. Cel przed tym spotkaniem jest na tyle motywujący, że nasi kadrowicze od pierwszej akcji tego spotkania powinni być bardzo skoncentrowani. Sportowo jesteśmy o trzy klasy lepsi, więc koncentracja jest kluczem do wygrania tego meczu - uważa Wojciech Drzyzga.

ZOBACZ WIDEO Kwalifikacje do IO: Chiny - Polska 2:3 (najważniejsze piłki) (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Gracze z Ameryki Południowej to drużyna spoza ścisłej światowej czołówki, choć w najważniejszych imprezach globu występuje regularnie. Wenezuelczycy nie odnoszą jednak w tych zmaganiach większych sukcesów. Przed startem kwalifikacji olimpijskich w Tokio, opiekun zespołu Vincenzo Nacci nie ukrywał, że dla jego podopiecznych będzie to kolejna okazja do zdobywania doświadczeń i szlifowania umiejętności.

- Mamy nadzieję zagrać dobrą siatkówkę, co powinno przełożyć się na wynik. Pragniemy zmierzyć się z zespołami silniejszymi od nas, aby móc zdobyć kolejne doświadczenie - mówił 51-letni szkoleniowiec.

W dotychczasowych potyczkach, mistrzowie Igrzysk Panamerykańskich z 2003 roku, zdołali ugrać zaledwie dwa sety. Miało to miejsce w starciach z Japonią i Australią. Przeciwko Kanadyjczykom i Chińczykom, Kervin Pinerua i jego koledzy byli już zupełnie bezradni. To najlepszy dowód na to, że ekipa z Ameryki Południowej źle znosi udział w siatkarskich maratonach.

W tej sytuacji nic dziwnego, że Biało-Czerwoni przed czwartkowym pojedynkiem są bardzo pewni siebie, czego nie ukrywają w rozmowach z mediami. - Wiemy, że jesteśmy od przeciwnika lepsi. Nie ma w tych słowach z mojej strony żadnej buńczuczności. Po prostu wiemy na co nas stać - powiedział po ostatnim spotkaniu Marcin Możdżonek. - Oczywiście teraz możemy sobie mówić, że to tylko Wenezuela. Przegrywa tu z każdym, prezentuje się słabo, ale my musimy postawić kropkę nad "i". Wyjdziemy na boisko i będziemy udowadniać naszą wyższość.

Polska - Wenezuela czwartek, 2 czerwca 2016 r., godz. 8.30 ZOBACZ WIDEO Marcin Możdżonek: Jestem pewny, że wykorzystamy szansę na awans (Źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: