Artur Szalpuk: W przyszłym sezonie w Radomiu zagram na pewno jeden mecz

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Przyjmujący Cerrad Czarnych skomentował przyczyny porażki z Cuprum Lubin, a także odniósł się do swojej przyszłości w barwach radomskiego klubu.

Siatkarze Cerrad Czarnych Radom z pewnością piątkowego meczu z Cuprum Lubin nie będą mogli zaliczyć do udanych. Przegrali 0:3, a w oczy rzucała się niska skuteczność skrzydłowych. Jedno ze słabszych spotkań rozegrał Artur Szalpuk. Wprawdzie dobrze poradził sobie w przyjęciu, bo piłkę dogrywał 22 razy i uzyskał 64 proc. przyjęcia pozytywnego, ale wpłynęło to negatywnie na jego postawę na siatce.

Z 22 ataków skończył tylko 8, popełnił 1 błąd i aż 5 razy został zatrzymany blokiem. Jego skuteczność wyniosła zaledwie 36 proc. W trakcie trzysetowego pojedynku zawodnik zapisał na swoim koncie zaledwie 8 "oczek". - Zupełnie inaczej wyobrażaliśmy sobie pożegnanie z naszymi kibicami, z pewnością zasłużyli na lepsze widowisko i na naszą wygraną. Niestety czasami w życiu tak bywa, że się bardzo chce, a nie wychodzi. My mieliśmy akurat taki dzień, że nam nie wyszło - analizował Artur Szalpuk.

Radomianie drugi raz w ciągu tygodnia przegrali z Cuprum Lubin, oba pojedynki zakończyły się wynikiem 3:0 dla Miedziowych. Czy negatywny wynik mógł wynikać ze zbyt dużej chęci rewanżu za przegraną w ostatnim pojedynku fazy zasadniczej? - Myślę, że nasz wynik nie był spowodowany tym, że za bardzo chcieliśmy wygrać. Gdybyśmy wiedzieli, co poszło nie tak, moglibyśmy zareagować i coś zmienić. W tym meczu w zasadzie nic nie układało się po naszej myśli. Po prostu zawaliliśmy to piątkowe spotkanie - dodał 21-latek.

Siatkarze z województwa mazowieckiego stoją przed trudnym zadaniem przedłużenia rywalizacji o piąte miejsce, bowiem w Lubinie jeszcze nie wygrali. Mało tego, w PlusLidze w ogóle nie pokonali Cuprum. - Absolutnie nie odpuszczamy walki o piąte miejsce. To nie jest tak, że nie będziemy analizować, jakie błędy popełniliśmy. Na pewno cały sztab dokładnie to rozpracuje i dostaniemy szczegółowe informacje, co zrobić, aby w Lubinie było lepiej - przyznał przyjmujący.

Artur Szalpuk znalazł się w szerokiej kadrze powołanej przez Stephane'a Antigę na turniej interkontynentalny do Tokio. Jak sam zainteresowany przyjął tę informację? - Kompletnie o tym nie myślę. Wiem, że dostałem powołanie, ale na razie to jest dopiero szeroka kadra. Przed sobą mam jeszcze oby dwa mecze w Lubinie i to jest dla mnie najważniejsze - zauważył.

Urodzonemu w Olsztynie zawodnikowi po sezonie kończy się kontrakt. Pogłoski mówią o zainteresowaniu jego osobą przez Asseco Resovię Rzeszów czy Lotos Trefl Gdańsk. Czy piątkowy mecz był ostatnim w barwach Cerrad Czarnych przed tamtejszą publicznością? - Na pewno w przyszłym sezonie rozegram w hali w Radomiu jeden mecz, może więcej - wymownie odpowiedział Artur Szalpuk.

Zobacz wideo: Fabian Drzyzga: Daliśmy ciała w końcówce czwartego seta

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: