Grzegorz Łomacz: To czy znajdziemy się w czwórce nie zależy już tylko od nas

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Asia Błasiak
WP SportoweFakty / Asia Błasiak
zdjęcie autora artykułu

Zespół Cuprum Lubin, dzięki dobrej grze w rundzie rewanżowej, nadal liczą się w walce o czwarte miejsce po rundzie zasadniczej PlusLigi. - Szkoda punktów potraconych po drodze, bo teraz nie wszystko zależy od nas - mówi Grzegorz Łomacz.

W tym artykule dowiesz się o:

Ekipa z Dolnego Ślaska na świąteczną przerwę udała się w bardzo dobrych nastrojach. W czwartek podopieczni Gheorghe Cretu pokonali bowiem na wyjeździe Łuczniczkę Bydgoszcz 3:0, dzięki czemu zachowali szanse na zajęcie czwartego miejsca po rundzie zasadniczej PlusLigi. Spotkanie, które trwało 96 minut, przez większość czasu przebiegało pod pełną kontrolą przyjezdnych. Miedziowi tylko w drugiej partii pozwolili rywalom nawiązać walkę, trwoniąc w końcówce ośmiopunktową przewagę (20:12).

- Troszeczkę niepotrzebnie daliśmy przeciwnikom wrócić do gry. Bydgoszczanie w pewnym momencie zaczęli ryzykować zagrywką, bo nic innego im nie pozostało. To im się opłaciło. Cieszymy się jednak, że ostatecznie udało nam się wygrać i zdobyć cenne trzy oczka. To końcówka ligi i wiadomo, że gdzieś tam liczy się punkty, które uciekły po drodze. Teraz nie możemy już nic tracić, bo walczymy o jak najwyższą pozycję - powiedział po spotkaniu Grzegorz Łomacz.

Bohaterami lubińskiej ekipy byli w czwartkowym spotkaniu Łukasz KaczmarekRobert TähtKeith Pupart. Postawa tego ostatniego miała spory wpływ na wygraną gości. Reprezentant Estonii kończył bowiem większość kierowanych do niego piłek. Stanowił także pewny punkt przyjęcia w zespole z Lubina.

- To efekt ciężkiej pracy trenera i całego zespołu. Chłopacy, którzy wcześniej nie grali w szóstce trenowali intensywnie po to, żeby znaleźć się w tym miejscu w którym są. Trener wyczuł moment, w którym należy dać tym zawodnikom szansę gry i zrobił to znakomicie - chwalił po meczu swoich kolegów rozgrywający reprezentacji Polski.

Na dwie kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej siatkarze Cuprum zajmują piątą pozycję, tracąc do czwartego Lotosu Trefla Gdańsk jeden punkt. Podopieczni Gheorghe Cretu mają jednak na swoim koncie jeden mecz rozegrany więcej. O końcowej pozycji w tabeli zdecydować mogą mecze, które zostaną rozegrane w Lubinie. Rywalami Miedziowych będą wówczas ZAKSĄ i Cerrad Czarni.

- Z Czarnymi może to być bardzo ciekawe spotkanie. Mecz na noże, że się tak wyrażę. Po drodze potraciliśmy trochę punktów i teraz jest tego bardzo szkoda. W obecnej sytuacji chyba każdy zespół żałuje niektórych przegranych spotkań. To czy będziemy w czwórce nie zależy już tylko od nas, musimy liczyć na innych - przyznał wychowanek Olimpu Ostrołęka.

Źródło artykułu: