Finał mistrzostw Europy siatkarzy 2017 na PGE Narodowym? Prezes PZPS skomentował

Paweł Papke w rozmowie z naszym portalem wykluczył przeprowadzenie finałowego meczu na PGE Narodowym. Prezes ocenił także organizację Pucharu Polski mężczyzn we Wrocławiu oraz odniósł się do najbliższego Memoriału Huberta Jerzego Wagnera.

W tym artykule dowiesz się o:

WP SportoweFakty: Triumf PGE Skry Bełchatów w Pucharze Polski należy rozpatrywać w kategoriach niespodzianki? Na kogo pan stawiał przed rozpoczęciem rywalizacji?

Paweł Papke: - Stawka była tak wyrównana, że naprawdę nie miałem wyraźnego faworyta. Mecz finałowy był porywającym widowiskiem, godnym rangi Pucharu Polski. Biorąc pod uwagę sam przebieg finałowej rywalizacji, owszem można by rzec, że wygrana PGE Skry Bełchatów była swego rodzaju niespodzianką. Kiedy jednak obejrzałem ten mecz raz jeszcze, ten sukces był dosłownie wywalczony po pięknej grze.

Jak oceni pan poziom sportowy Pucharu Polski?

- Turniej stał na dobrym poziomie. Ciekaw byłem występu GKS-u Katowice i naszej młodzieży z SMS-u Spała. Obydwa zespoły, co prawda przegrały, ale to nie były porażki druzgocące. Drużyny z Katowic i Spały zaprezentowały się godnie i widać było, że mimo pewnej tremy tych spotkań nie przegrały w szatni. Interesujący był ćwierćfinałowy pojedynek Cerradu Czarnych Radom z Lotosem Treflem Gdańsk oraz półfinałowy Asseco Resovii Rzeszów z PGE Skrą Bełchatów. Oczywiście najwięcej emocji przyniósł finałowy pojedynek. Ten turniej pokazał, że mamy w końcu ligę mistrzów świata.

Czy Wrocław zdał egzamin pod względem organizacyjnym?

- Jak najbardziej. Może trochę szkoda, że nie można było zagrać w Hali Stulecia, ale miasto naprawdę żyło Pucharem Polski i serdecznie przyjęło kibiców z całego kraju.

W środę czeka nas arcyważne starcie ligowe pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów i PGE Skrą Bełchatów. Na kogo stawia pan w tej konfrontacji? Wynik sobotniego meczu obu tych zespołów będzie miał znaczenie?

- Wynik z soboty nie ma żadnego znaczenia. W Rzeszowie obie drużyny czeka zupełnie inne spotkanie. Nie mam faworyta tego starcia. O wyniku zadecyduje dyspozycja dnia, bowiem siatkarze obu drużyn są bardzo ambitni, a zespoły dysponują ogromnym potencjałem.

Czy ma pan już wiedzę jak dokładnie będzie wyglądał Memoriał Huberta Jerzego Wagnera? Przede wszystkim jakie zespoły w nim zagrają?

- Związek i Fundacja Huberta Wagnera dopinają szczegóły. Większość zasadniczych kwestii jest już ustalonych. Termin to 17 -19 maja. W tej chwili w gronie zespołów, które mają zagrać w memoriale, są Bułgaria, Chiny i Serbia.

Jak przebiegają przygotowania do turnieju finałowego Ligi Światowej w Krakowie. Czy wszystko jest już dopięte na ostatni guzik?

- Oczywiście przygotowania trwają zgodnie z harmonogramem. Negocjacje z Krakowem są w toku, ale umowa nie została jeszcze zawarta.

Czy wybrane są już miasta, które w 2017 roku będą gościły mistrzostwa Europy siatkarzy?

- Finalnie jeszcze nie, ale negocjacje są już mocno zaawansowane.

Czy jest szansa, ze mecz finałowy tych zawodów zostanie zorganizowany na Stadionie Narodowym?

- Nie planujemy takiego rozwiązania. To ogromne i kosztowne przedsięwzięcie logistyczne. Jego sukces w dużym stopniu uzależniony byłby od udziału naszej reprezentacji w meczu finałowym, a tego zagwarantować nie można.

Czy jest szansa, że w następnych latach Polska otrzyma najważniejsze imprezy w żeńskiej siatkówce? Jeśli tak, to na jakie możemy liczyć?

- Nie ustajemy w pozyskiwaniu kolejnych ważnych i atrakcyjnych wydarzeń siatkarskich. Nie chcę jednak ujawniać naszych zamierzeń, bo to wcale nie ułatwi negocjacji z CEV i FIVB. Deklaruję, że siatkarskich widowisk dla polskich kibiców nie zabraknie.

Rozmawiał Szymon Łożyński

Źródło artykułu: