Piotr Hain wrócił do gry. "Ze zdrowiem jest już bardzo dobrze"

Po kilku miesiącach absencji na parkiecie ponownie pojawił się Piotr Hain. Środkowy Jastrzębskiego Węgla wystąpił w przegranym 0:3 spotkaniu ćwierćfinałowym Pucharu Polski z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.

Kędzierzynianie pozbawili złudzeń rywali i nie pozwolili Jastrzębskiemu Węglowi zdobyć nawet dwudziestu punktów w secie. Sytuacje starał się ratować trener Mark Lebedew i w trzeciej partii wpuścił na parkiet rekonwalescenta, Piotra Haina.

Środkowy jastrzębian pauzował od początku sezonu z powodu kontuzji kręgosłupa. W ostatnim meczu ligowym w Olsztynie był już wpisany do protokołu meczowego, ale na boisku się nie pojawił. Tegoroczny debiut nastąpił dopiero w Pucharze Polski.

- Ze zdrowiem jest już bardzo dobrze. Operacja się udała, pacjent żyje. Potrzebuję jeszcze trochę czasu, żeby się odnaleźć. Cieszę się, że zagrałem i zdobyłem nawet pierwsze punkty w sezonie - przyznał Piotr Hain.

Z powrotu siatkarza zadowolony jest też trener Lebedew. Wcześniej parę środkowych stanowili Damian Boruch i Wojciech Sobala, a szkoleniowiec jastrzębian miał ograniczone pole manewru na tej pozycji. - Powrót Haina to znakomita wiadomość. Było dużo problemów z jego kręgosłupem i rehabilitacją. Nie jest jeszcze w stuprocentowej dyspozycji, ale to dla nas światełko w tunelu - ocenił australijski trener.

Ewa Swoboda: Widać luz, prędkość i... że jestem trochę gruba

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: