Developres SkyRes Rzeszów zaliczył 13 porażkę w Orlen Lidze. Ekipa ze stolicy Podkarpacia zagrała najgorszy mecz w sezonie i przegrała z Legionovią Legionowo, która do tej pory wygrała zaledwie jedno spotkanie. Podopieczne Jacka Skroka "umocniły" się na ostatnim miejscu w tabeli ligowej.
W sobotnim starciu bardzo słabo zagrała Joanna Kapturska. Jeszcze w pierwszym secie zmieniła ją Magda Jagodzińska. - Trudno nam cokolwiek powiedzieć. Ten mecz miał wyglądać zupełnie inaczej. Miałyśmy powalczyć o trzy punkty, a momentami nie potrafiłyśmy się odnaleźć na boisku. Nie potrafiłyśmy ze sobą rozmawiać. Zachowałyśmy się w tym meczu frajersko - mówi zawodniczka.
Największe zarzuty pod adresem Developresu to brak ambicji i koncentracji. - Tutaj już nie chodzi o głowę i nie ma co mówić, że zabrakło nam głowy. To, że nie ma komunikacji między nami i popełniamy błędy wcale nie wynika z tego, że brakuje nam głowy. Błędy, które robimy wcale nie wynikają z głowy. Nie są to błędy w ataku, tylko najprostsze błędy indywidualne - zauważa atakująca.
W poprzednich spotkaniach rzeszowianki jak równy z równym walczyły z Impelem Wrocław oraz Tauronem MKS-em Dąbrowa Górnicza. Tym razem było podobnie, ale klasa rywala była nieporównywalnie mniejsza. - Porażki z Impelem i MKS-em powinny nam dać do myślenia, ale jak było widać, mało to pomogło. Miałyśmy bardzo duże przewagi w setach i nie potrafiłyśmy tego utrzymać. Popełniłyśmy za dużo błędów, a Legionovia zagrała bez nich. Być może się spaliłyśmy, albo boimy się wygrać. Tak to momentami wygląda. Jest nam wstyd - kończy Jagodzińska.