Liga Mistrzów, gr. E: PGE Skra Bełchatów - emocje kontrolowane

Choć do samego końca nie byli pewni awansu, mimo przeciwności i wewnętrznych problemów, w ostatniej kolejce PGE Skra Bełchatów pokonała Duklę Liberec.

W porównaniu do poprzedniego sezonu, kiedy rywale byli naprawdę mało wymagający, a awans PGE Skra Bełchatów zapewniła sobie już po czterech kolejkach, tym razem przeciwnicy byli znacznie trudniejsi.

Ostatecznie podopieczni Miguela Falaski zakończyli fazę grupową czterema zwycięstwami i dwiema porażkami z Cucine Lube Banca Marche Civitanova. Na szczęście terminarz był na tyle korzystny, że ostatnia potyczka z Duklą Liberec, choć nie bez presji, okazała się łatwą przeprawą.

Zdrowie, zdrowie i jeszcze raz zdrowie

Trudno krótko w kilku słowach opisać tegoroczne grupowe zmagania bełchatowian, bo niemal przed każdym meczem zespół miał swoje problemy. Nigdy jednak swojej dyspozycji nie tłumaczył brakiem podstawowych zawodników, a mimo pewnych absencji, przykrej niespodzianki bełchatowianie swoim kibicom nie sprawili.

Najpoważniejsze urazy mieli zawodnicy występujący na środku siatki. Srećko Lisinac i Andrzej Wrona nie byli zdolni do gry, ale PGE Skra pokonała przed własną publicznością Knack Roeselare. W prestiżowych rozgrywkach zadebiutował Mariusz Marcyniak i mógł być zadowolony ze swojego występu.

Dwie porażki, to potyczki z ekipą z Civitanova, która postawiła bardzo trudne warunki w Łodzi, natomiast w rewanżu bełchatowianie nie mieli zbyt wielu argumentów. Byli zdziesiątkowani przez zatrucie pokarmowe, którego nabawili się trzy dni przed meczem będąc w Bielsku-Białej, co nie pozwoliło na pokazanie pełni możliwości. PGE Skra walczyła jednak do samego końca i była bliska ugrania seta, pomimo tego, że musiała sobie radzić bez Mariusza Wlazłego i Karola Kłosa.

Indywidualne występy

Najczęściej punktującymi zawodnikami, pomimo tego, że rozegrali po pięć spotkań, byli Mariusz Wlazły i Facundo Conte. Przez absencje środkowych w bloku najskuteczniejszy okazał się również atakujący PGE Skry.

W polu zagrywki w czołówce rankingów znalazł się Nicolas Marechal, który dziesięciokrotnie punktował serwisem.

Zawodnicy bełchatowskiego zespołu notowali średnio 2,2 asa na set, a w tej statystyce lepsza była drużyna Biełogorie Biełgorod (2,3). W przyjęciu popełnili tylko 19 błędów, mniej zanotowała ich ta sama ekipa z Rosji oraz DHL Modena.

Żółto-czarni stawiali średnio 2,9 bloku na set, a w tym elemencie lepiej spisywali się Trentino Volley, Asseco Resovia Rzeszów i Zenit Kazań.

Wyniki PGE Skry w fazie grupowej:

Dukla Liberec - PGE Skra Bełchatów 0:3 (16:25, 22:25, 19:25)
PGE Skra Bełchatów - Cucine Lube Civitanova 1:3 (28:30, 25:18, 21:25, 20:25)
PGE Skra Bełchatów - Knack Roeselare 3:0 (25:23, 27:25, 25:18)
Knack Roeselare - PGE Skra Bełchatów 1:3 (19:25, 15:25, 25:21, 14:25)
Cucine Lube Civitanova - PGE Skra Bełchatów 3:0 (25:16, 33:31, 25:16)
PGE Skra Bełchatów - Dukla Liberec 3:0 (25:18, 25:17, 25:19)

Końcowa tabela grupy E:

MiejsceDrużynaMeczeZ-PSetyPunkty
1. Cucine Lube Banca Marche Civitanova 6 5-1 16:5 15
2. PGE Skra Bełchatów 6 4-2 13:7 12
3. Knack Roeselare 6 3-3 11:12 9
4. Dukla Liberec 6 0-6 2:18 0

Sonda SPORT.TVP.PL: kto nowym trenerem reprezentacji?

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: