Nikt nie przypuszczał nawet, iż belgijski zespół jest w stanie przeciwstawić się gospodarzom, uważanych za faworytów turnieju w Berlinie. Jednak reprezentacja Belgii już nie raz pokazała, że może toczyć wyrównaną walkę z czołowymi europejskimi ekipami.
Podopieczni Dominique'a Baeyensa znakomicie prezentowali się niemal w całym meczu, ale w końcówkach brakowało im nieco zimnej krwi. Potknięcia przeciwników natychmiast wykorzystywali Niemcy, którzy ostatecznie zwyciężyli w trzech odsłonach. - Jestem ogromnie rozczarowany. To naprawdę frustrujące, że przegraliśmy dwa sety w takim stylu. W pierwszej oraz trzeciej partii prezentowaliśmy naprawdę dobrą siatkówkę. Moim zdaniem obydwie powinniśmy wygrać, ale przegraliśmy końcówki wyłącznie przez nasze błędy. Teraz przed nami jeden dzień, aby się zresetować i skoncentrować na kolejnych meczach. Wciąż mamy szansę na dobry wynik w tym turnieju. Musimy jednak zachować taki poziom gry, jaki zaprezentowaliśmy z Niemcami - powiedział po meczu przyjmujący, Tomas Rousseaux.
Oprócz sporej ilości błędów, w odniesieniu zwycięstwa belgijskim graczom przeszkodził również Georg Grozer. Bombardier reprezentacji Niemiec zdobył dziewiętnaście punktów, a jego znakomite zagrywki pomagały w odrabianiu strat. Widać, że Niemiec na berliński turniej przyjechał w znakomitej formie. - Udało nam się wygrać w trzech setach, więc wszystko jest w jak najlepszym porządku. W kolejnych meczach musimy jednak grać bardziej zespołowo. Całe szczęście, że w momentach, gdy przeciwnicy wypracowywali sobie przewagę, potrafiliśmy ich dogonić i przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Musimy grać swobodniej, bo zdajemy sobie sprawę, że mecze przeciwko Serbii oraz Polsce będą o wiele trudniejsze - stwierdził atakujący.