Ostatni raz przy Żeromskiego obie drużyny zmierzyły się w marcu. Spotkanie wywołało sporo emocji i ostatecznie zakończyło się wygraną MKS-u w stosunku 3:2. Podopieczni Tomasza Wasilkowskiego i tym razem liczyli na zwycięstwo, ale dobrze dysponowana drużyna Czarnych pokrzyżowała im plany.
Czarni od początku spotkania świetnie czuli się w sosnowieckiej hali. Świadczyły o tym precyzyjne serwisy radomian. Goście, a w szczególności Lukas Kampa zagrywali na tyle skutecznie, że udało im się zdobyć kilka punktów bezpośrednio z zagrywki (4:8). Udane serwisy w połączeniu z dobrą pracą w defensywie pozwoliły graczom Raula Lozano zbudować sporą przewagę (10:16). Po wznowieniu zawodnicy z Radomia zaczęli popełniać więcej błędów własnych, ale będzinianie tego nie wykorzystali, bo sami psuli serwisy na potęgę i nie radzili sobie na kontrach. W rezultacie ekipa przyjezdnych wysoko wygrała pierwszą partię (18:25).
Gra gospodarzy na początku drugiej partii się poprawiła. Zawodnicy MKS-u podbijali wiele ataków, wywierali na przeciwnikach presję serwisem, ale nie zdołali utrzymać prowadzenia, bo siatkarze z Radomia świetnie ustawiali blok (6:8). Czarni notorycznie zatrzymywali rywali, w pewnym momencie zaczęli skakać potrójnym blokiem niemal do każdej akcji Zagłębiaków. Tomasz Wasilkowski próbował ratować seta zmianami, ale roszady nie dawały żadnego efektu (10:17). Zawodnicy znad Czarnej Przemszy przez długi okres nie potrafili wykonać dwóch skutecznych akcji z rzędu, popełniali błędy w przyjęciu, więc gładko przegrali odsłonę (17:25).
Do odrodzenia gry będzinian doszło w trzeciej partii. Dobre serwisy Tijmena Laane oraz Mateusza Piotrowskiego dały prowadzenie gospodarzom (8:6). Po wznowieniu efektywnie na prawej stronie grał Piotrowski. Jego ataki po prostej sprawiały radomianom wiele kłopotów, dobrze w ofensywie spisywał się też Laane, ale w końcówce Czarni znowu przejęli inicjatywę. Po asie Igora Grobelnego przyjezdni wyszli na prowadzenie (19:20). Później nie uniknęli tak prostych błędów, jak dotknięcie siatki. Świetna dyspozycja Wojciecha Żalińskiego pozwoliła im jednak wygrać mecz. Przyjmujący najpierw skończył dwie ważne akcje, a na koniec spotkania zaserwował asa.
MKS Będzin - Cerrad Czarni Radom 0:3 (18:25, 17:25, 22:25)
MKS Będzin: Pawliński, Baczkała, Warda, Peacock, Żuk, Kamiński, Peszko (libero) oraz Stysiał, Piotrowski, Lipiński
Czarni Radom: Bołądź, Ostrowski, Kampa, Pliński, Żaliński, Szalpuk, Majsterović (libero) oraz Szczurek, Grobelny,
MVP: Wojciech Żaliński