Chemik Police przed meczem z najlepszą ekipą Europy. "Wynik 3:2 bierzemy w ciemno"

Mistrzynie w czwartkowy wieczór będą miały okazję sprawdzić, czy skład jaki udało się zmontować, może zapewnić sukces na arenie europejskiej. Rywalkami Chemika Police w Lidze Mistrzyń będzie bowiem triumfator rozgrywek z 2015 roku.

Dla zespołu mistrzyń Polski, czwartkowe starcie będzie kolejnym sprawdzianem przynależności do europejskiej czołówki. Przed kilkunastoma dniami podopieczne Giuseppe Cuccariniego z powodzeniem zdały pierwszy test, pokonując na wyjeździe Pomi Casalmaggiore 3:2. W czwartkowy wieczór, Anna Werblińska i spółka zmierzą się z Eczacibasi Vitra Stambuł - triumfatorkami ostatniej edycji Ligi Mistrzyń.

- Jechałyśmy do Włoch szykując się na trudne spotkanie. Tutaj może być jeszcze trudniejszy mecz. Rywalki bronią złotego medalu Ligi Mistrzyń, więc będą walczyły o finał ze wszystkich sił. Na pewno nie jesteśmy faworytem tego meczu, ale czasami tak jest lepiej. Nie jesteśmy na straconej pozycji. Będziemy się do tego meczu przygotowywać, bo w takich pojedynkach taktyka to jest 50 procent sukcesu, jeśli nie więcej - przyznała Katarzyna Gajgał-Anioł w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej.

Zespół Chemika Police po dwóch kolejkach przewodzi w tabeli grupy C Ligi Mistrzyń, z kompletem zwycięstw i pięcioma punktami na koncie. Turczynki sklasyfikowane są na drugiej pozycji, bowiem w inauguracyjnym starciu uległy Pomi Casalmaggiore. Doświadczona środkowa uważa, że nie należy porównywać wyników konfrontacji obu ekip z włoskim zespołem.

- To wszystko fajnie wygląda. Skoro Pomi pokonało Eczacibasi, a my pokonałyśmy Pomi to również w starciu z Turczynkami powinnyśmy teoretycznie wygrać z nimi, ale to tak nie jest. Myślę, że gdyby ktoś nam dawał w ciemno zwycięstwo 3:2, na pewno byśmy je brały. Nastawiamy się jednak na ciężki mecz. W Turcji zawsze cię ciężko gra, ale myślę, że przeciwniczki również będą musiały się na nas dobrze przygotować, aby nas pokonać - powiedziała pochodząca z Dębicy siatkarka.

Komentarze (0)