Na konferencji prasowej po sobotnim meczu kapitan Indykpolu AZS, Paweł Woicki, nie szczędził ciepłych słów pod adresem Cerrad Czarnych, gratulując im kolejnego zwycięstwa. - Muszę przyjąć te gratulacje i za nie podziękować - odpowiedział z uśmiechem Daniel Pliński.
Radomianie wygrali cztery z pięciu rozegranych do tej pory pojedynków, dzięki czemu zajmują drugie miejsce w tabeli PlusLigi, tuż za ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle, z którą przegrali w inauguracyjnej serii gier. - Po pięciu kolejkach mamy trzynaście punktów, to jest fantastyczna sprawa. Gramy twardo, walczymy o każdą piłkę. To jednak nie przychodzi łatwo i nie bierze się znikąd - podkreślił kapitan Wojskowych.
Raul Lozano stara się wykrzesać maksimum możliwości z podopiecznych. - Codziennie trenujemy bardzo ciężko, nie zadowalamy się trzema punktami w meczu, tylko w poniedziałek spotykamy się na treningu i zasuwamy dwa razy dziennie. O 8:30 rozpoczynamy zajęcia. Przynosi to efekty, wobec czego na dzień dzisiejszy jesteśmy w czołówce tabeli - zaznaczył środkowy.
Zespół byłego reprezentanta Polski świetnie przygotowała się do sobotniej konfrontacji. - Oglądaliśmy w piątek i sobotę wideo z meczów AZS-u i muszę powiedzieć, że bardzo obawialiśmy się rozegrania Pawła Woickiego, bo ta drużyna, jeżeli chodzi o wystawę do lewego skrzydła, gra chyba najszybciej w lidze. Dlatego żeby z nimi grać i walczyć, musieliśmy "ugryźć" ich w przyjęciu. To się udało, wobec czego łatwiej było ustawić blok - nie ukrywał 36-latek.
W najbliższej kolejce Czarni zmierzą się na wyjeździe z MKS-em, który w piątkowy wieczór dość łatwo poradził sobie z Inżynierami. - Walczymy dalej, w środę jedziemy do Będzina. Fajnie byłoby tam wygrać, ale ten zespół pokazał w starciu z warszawianami, wygrywając 3:0, że łatwo nie będzie - zakończył Pliński.