Siatkarze bydgoskiej drużyny nie tak wyobrażali sobie początek nowych rozgrywek. Podopieczni Piotra Makowskiego wrócili z Olsztyna na tarczy (porażka 1:3) i osłabieni kadrowo. W drugim secie starcia z Indykpolem AZS-em Olsztyn groźnie wyglądającej kontuzji nabawił się Wojciech Ferens. Dodając do tego problemy Jakuba Jarosza
bydgoszczanie na starcie sezonu 2015/2016 stracili dwa mocne filary drużyny.
- Żałuję, że nie mogliśmy zagrać w optymalnym składzie. Takie jest jednak życie - stwierdził po starciu w hali Urania trener Makowski. Były selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek ma nad czym myśleć, bowiem pojedynek z olsztynianami dobitnie pokazał, że bez Ferensa i Jarosza zespołowi brakuje siły ognia na siatce.
Dawid Murek dwoił się i troił, ale trudno już wymagać od tego siatkarza by ciągnął grę drużyny w ataku. W dwóch pierwszych setach rywalizacji z Indykpolem dobrze prezentował się Bartosz Krzysiek. Później atakujący miał jednak coraz większe problemy z przebiciem się przez blok rywali, co rzutowało na postawie całego zespołu.
Jeśli bydgoszczanie na inaugurację sezonu we własnej hali chcą pokonać Cerrad Czarnych Radom zdecydowanie skuteczniej oprócz Krzyśka musi zagrać także Grzegorz Kosok. Nowy nabytek klubu w Olsztynie był cieniem siatkarza, który za czasów Andrei Anastasiego często występował w podstawowej szóstce reprezentacji Polski. Były środkowy Jastrzębskiego Węgla szybko musi poprawić swoją dyspozycję, bowiem trener Makowski ma jeszcze w obwodzie nadzieję polskiej siatkówki Jana Nowakowskiego.
Zawodnicy trenera Makowskiego na inaugurację sezonu nie straszyli rywali także zagrywką. Skuteczniejsza gra w polu serwisowym i ataku może być kluczem do wiktorii siatkarzy Łuczniczki w sobotnim starciu z Cerrad Czarnymi Radom. Podopieczni Raula Lozano przyjadą do Bydgoszczy również z bagażem porażki w pierwszej kolejce, ale te dwa niepowodzenia zostały odebrane w zupełnie inny sposób.
Radomianie w starciu u siebie z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle stworzyli pasjonujące widowisko. Gospodarze prowadzili 2:1 w setach i 14:11 w czwartej partii. Marzenia o triumfie zabrał im Grzegorz Bociek, który po wejściu na parkiet w kilka minut skończył dwa kontrataki, posłał na drugą stronę pięć asów serwisowych i niemal pojedynkę doprowadził do zwycięskiego dla gości tie-breaka.
Przykład z kędzierzynian powinna wziąć drużyna z województwa kujawsko-pomorskiego. Sposobem na pokonanie Czarnych może być skuteczna zagrywka. Mimo braku Jarosza czy Ferensa tacy siatkarze jak Michał Ruciak, Dawid Murek, Wojciech Jurkiewicz czy Grzegorz Kosok swoimi zagrywkami mocnymi lub floatem potrafią sprawić rywalom wiele problemów w przyjęciu.
- Świetny występ ma za sobą Wojciech Żaliński, w każdym elemencie wypadł naprawdę pozytywnie. I nie mówię tylko o jego zaangażowaniu i ofiarnych obronach, ale o całokształcie. Myślę, że był najlepszym graczem po stronie Czarnych - chwalił przyjmującego po meczu z ZAKSĄ sam selekcjoner reprezentacji Polski Stephane Antiga. Czy w sobotę siatkarz Czarnych wraz z Bartłomiejem Bołądziem i Arturem Szalpukiem popsują bydgoszczanom inaugurację PlusLigi we własnej hali? Gości poprowadzi Raul Lozano, który w ostatnich dniach wymieniany był jako główny faworyt do objęcia reprezentacji Iranu.
Łuczniczka Bydgoszcz - Cerrad Czarni Radom / 7.11.2015 r. (sobota), godz. 14:45