Bez kompleksów rozpoczęły spotkanie siatkarki z Ostrowca Świętokrzyskiego i mimo problemów z przyjęciem mocnej zagrywki ekipy Tauronu walczyły o każdą piłkę. Jednak lepsze na pierwszej przerwie technicznej były rywalki, które wypracowały sobie trzy oczka przewagi (5:8). Ta różnica zaczęła się powiększać i przy stanie 12:6 dla gości trener Dariusz Parkitny zmuszony był poprosić o czas. Niewiele to jednak zmieniło i druga przerwa techniczna również padła łupem zespołu z Dąbrowy Gorniczej, w którego szeregach brylowała Kamila Ganszczyk (9:16). Trzy kolejne punkty zdobyte przez zespół gospodyń sprawiły, że trener Juan Manuel Serramalera zdecydował się poprosić o czas (12:17). Siatkarki Tauronu szybko skorygowały drobne błędy i szybko odskoczyły rywalkom na siedem oczek (15:22). Tej przewagi nie oddały już do końca seta i po skutecznym ataku Michy Hancock pewnie wygrały do 15.
W drugim secie podopieczne trenera Dariusza Parkitnego dzielnie stawiały opór przeciwniczkom z Dąbrowy Górniczej, ale przy słabym przyjęciu na niewiele mogły sobie gospodynie pozwolić. Pierwsza przerwa techniczna z przewagą trzech punktów została zapisana na konto Tauronu (8:5). Pomarańczowo-czarne zmobilizowały się jednak i za sprawą skutecznego bloku doszły rywalki na jedno oczko (9:10), co zaniepokoiło szkoleniowca gości i zmuszony był poprosić o czas. Zespół przyjezdnych szybko powiększył prowadzenie i wypracował sobie trzy oczka przewagi, jednak ambitne ostrowczanki dogoniły rywalki (po 13). Wszystko jednak szybko wróciło do normy i na drugiej przerwie technicznej lepsze były siatkarki Tauronu (14:16). Mimo, że na boisku ciągle panowała ekipa gości, to jednak siatkarki KSZO coraz pewniej radziły sobie zarówno w ataku jak i w przyjęciu (15:18, 18:22). Przewaga kilku punktów i doświadczenie gości sprawiło, że mimo pogoni, to Tauron zwyciężył w drugiej partii 25:19, a zakończyła go atakiem po prostej Deja McClendon.
Trzeciego seta lepiej rozpoczęły ostrowczanki, które po skutecznym ataku z krótkiej Alicji Wójcik prowadziły 3:1. Dwa punkty przewagi utrzymywały się jeszcze do stanu 6:4, jednak zespół z Dąbrowy Górniczej szybko wyrównał po 6 i po 7. Po autowej zagrywce Zuzanny Pieczki to Tauron okazał się lepszy (7:8). Gospodynie dwoiły się i troiły, ale rywalki bezsprzecznie w każdym elemencie były od nich lepsze, co przekładało się na wynik (9:12, 10:15). Problem z przyjęciem mocnej zagrywki McLendon przez ostrowiecką libero sprawił, ze to ekipa gości na drugą przerwę techniczną zeszła z przewagą aż sześciu oczek. Końcówka seta to już zdecydowana dominacja dąbrowianek, które pewnie zakończyły trzecią partię po skutecznym bloku Ganszczyk do 16 i całe spotkanie bez straty choćby seta.
KSZO Ostrowiec SA - Tauron MKS Dąbrowa Górnicza 0:3 (15:25, 19:25, 16:25)
KSZO: Szczygioł, Szpak, Ściurka, Dybek, Piotrowska, Wójcik, Korabiec (l) oraz Mielczarek, Pieczka, Brzóska, Bednarek, Polak.
Tauron: Różycka, Bałucka, Perry, Ganszczyk, Hancock, McLendon, Strasz (l).
MVP: Micha Danielle Hancock (Tauron).
KSZO - katastrofa
pierwszy mecz u siebie i taki niewypał
bez pomysłu
dziewczyny bez skupienia na grze, koncentracji
rezerwowe zajete czym innym niz sledzenie meczu
o co c Czytaj całość