ME 2015: Rozbici Rosjanie nie obronią tytułu, Włosi w strefie medalowej!

W spotkaniu ćwierćfinałowym mistrzostw Europy, reprezentacja Włoch siatkarzy bez większych problemów uporała się z kadrą Rosji.

Rosjanie spokojnie przebrnęli przez fazę grupową, w której pokonali Serbię, Finlandię i Słowację, bezpośrednio awansując do 1/4 finału. Natomiast Włosi po trudnej przeprawie musieli najpierw uznać wyższość Francuzów, lecz w barażach nie dali żadnych szans Finom.

Italia chciała pokazać się przed własną publicznością w Busto Arsizio z jak najlepszej strony i z wysokiego "C" po dobrej grze w bloku objęła prowadzenie 9:5. Rosyjski zespół popełniał sporo błędów własnych, a problemy w ofensywie miał Maksim Michajłow, co przekładało się na wynik na tablicy świetlnej (9:14). Trudni do zatrzymania dla przeciwników byli Iwan Zajcew oraz Simone Buti, zaś swoje trzy grosze potrafił dorzucić Filippo Lanza i podopieczni Gianlorenzo Blenginiego byli coraz bliżej zwycięstwa w inauguracyjnym secie (10:20). Co prawda Sborną było jeszcze stać na zryw w sytuacji pewnego rozluźnienia włoskich siatkarzy, ale ci już ostatecznie nie dali się dogonić, zwyciężając pierwszą odsłonę do 20.

Gracze z Półwyspu Apenińskiego nie zamierzali spuszczać z tonu, a ciężar gry na swoje barki starał się brać atakujący Zajcew (6:8). Nieźle w ekipie obrońców tytułu poczynał sobie Jegor Kliuka, który jednak nie miał zbyt dużego wsparcia ze strony bardziej doświadczonych kolegów (12:16). Umiejętnie poczynaniami swojej drużyny kierował Simone Giannelli, natomiast Osmany Juantorena i spółka w końcówce drugiej części rywalizacji wygrywali 21:15. Miejscowi zawodnicy byli w stanie postawić kropkę nad "i" w tej odsłonie (19:25), podwyższając swoje prowadzenie w całej konfrontacji.

Rosja prowadzona przez trenera Władimira Aleknę w dalszym ciągu prezentowała się słabo i nie miała argumentów do skutecznej walki z dobrze dysponowanymi Azzurrimi (6:10). Wciąż trwał koncert gry zespołu Juantoreny, który z każdą kolejną akcją zbliżał się do strefy medalowej ME (9:16). Niesieni dopingiem swoich fanów wicemistrzowie Starego Kontynentu sprzed dwóch lat już nie pozwolili na zbyt wiele swoim rywalom (19:25), triumfując 3:0.

O finał Włosi zagrają w sobotę ze Słowenią.

Rosja - Włochy 0:3 (20:25, 19:25, 19:25)

Rosja: Michajłow (7), Muserski (6), Kowalew, Kliuka (13), Siwożelez (4), Wolwicz (3), Wierbow (libero) oraz Grankin (1), Sawin, Ilinych (1), Krugłow (3), Poletajew (3), Wlasow (3).

Włochy: Giannelli (2), Piano (2), Buti (5), Lanza (12), Zajcew (14), Juantorena (8), Colaci (libero) oraz Rossini, Sottile.

Autor na Twitterze:

Widowisko jest najważniejsze? Jak kibicuje się reprezentacji w Polsce

Komentarze (9)
avatar
Rafi Grudziądz
15.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ty Spirytusov masz coś ciekawego do powiedzenia??!! 
avatar
Łodziak
15.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nasi przegrali 3do 2 a nie jak te cepy 3do jaja 
avatar
Jerzy Kędzior
15.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rassija , rasija kak tjebia zwać , praigrała z Italiancem job twoju mać. 
avatar
Budyń Maliniak
15.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
biedny Spirytusov... 
uniwersalny-kibic2
15.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Słowenia to nie Włochy, w tym meczu Rosjanie nie byli faworytami, my mieliśmy obowiązek wygrać ze słabą Słowenią