Piotr Nowakowski: Jesteśmy jak silnik Diesla

Wygrany mecz z Kanadą w szóstym dniu rywalizacji w Pucharze Świata nie wywołuje przesadnie dużego optymizmu w szeregach reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni wiedzą, że droga do sukcesu jest jeszcze długa.

Po wyrównanym i przegranym przez Polaków pierwszym secie, w kolejnych - jak mówił Fabian Drzyzga - nasz zespół odnalazł swój rytm:

- Myślę, że Kanada w pierwszym secie zagrała niezłą siatkówkę, a my byliśmy zbyt nerwowi. Mieliśmy swoje szanse, żeby tę partię wygrać. Jednak niewykorzystane kontry, za dużo błędów na zagrywce i chyba dotknięcia siatki zaważyły na tym, że tak się nie stało. Potem już znaleźliśmy ten rytm. Na pewno miało miejsca nic takiego jak złe wejście w mecz z naszej strony - przyznał na antenie Polsatu Sport rozgrywający polskiej drużyny.

Niezły mecz rozegrał Piotr Nowakowski, który przyznał, że to efekt dobrego zrozumienia się z Drzyzgą. Środkowy reprezentacji Polski odwołał się do dość charakterystycznej metafory.

- Dobrze zgraliśmy się z Fabianem i tak to wychodziło. Kanadyjczycy raczej nas nie zaskoczyli. Myślę, że jesteśmy trochę niczym silnik Diesla - potrzebujemy paru minut, aby się rozgrzać i działać na pełnych obrotach. W drugim secie pokazaliśmy już wszystko, co najlepsze. Później tylko kontynuowaliśmy naszą grę, nie daliśmy się rozwinąć przeciwnikowi - skomentował zawodnik Asseco Resovia Rzeszów.

Występ Biało-Czerwonych krótko opisał Rafał Buszek, który spotkanie z Kanadą skończył z dorobkiem 15 punktów i skutecznością 65% w ataku: - Kolekcjonujemy te stracone sety, ale jak będziemy wygrywać mecze, to możemy tak grać do końca - powiedział.

Casus pierwszego seta zauważył też nasz libero, Paweł Zatorski, który w wywiadzie dla Polsatu Sport podkreślił, jak istotna w końcowym rozrachunku może być każda wygrana lub przegrana partia.

- To nie był lekki, łatwy i przyjemny mecz. Dużo nerwów kosztowało nas to spotkanie. Wiemy, o co gramy w Japonii i co może znaczyć każdy stracony set. Nie chcieliśmy pozwolić Kanadyjczykom na zbyt dużo. Ale my zdajemy sobie sprawę, że każdy przeciwnik w pierwszej partii może nam sprawiać problemy dopóki do końca nie poznamy się na boisku i nie zobaczymy kto co gra - tłumaczył reprezentant Polski.

Dobrze wyglądała współpraca między Fabianem Drzyzgą i Piotrem Nowakowskim (fot. FIVB)
Dobrze wyglądała współpraca między Fabianem Drzyzgą i Piotrem Nowakowskim (fot. FIVB)

Polacy o czwartkowym meczu z reprezentacją Egiptu wypowiadają się dość ostrożnie. - Egipcjanie grają bardzo fajnie, trzeba będzie uważać na nich. To może być podobny mecz do tego z Kanadą. Jeśli nie wrzucimy wyższego biegu, to będzie wyrównany mecz i może skończyć się każdym wynikiem. Dlatego musimy rozpocząć od jak największych obrotów i wygrać mecz - przyznał Rafał Buszek.

Paweł Zatorski ujawnił, że drużyna Faraonów już była analizowana przez nasz zespół. - Widzieliśmy ich na wideo i wiemy, że potrafią grać. Mają zawodników, którzy porozrzucani gdzieś po Europie grali w niezłych klubach. Możemy się spodziewać trudnego meczu, ale mamy nadzieję, że zakończy się to korzystnie, jak w środę.

Z kolei Fabian Drzyzga przypomniał, że nie można oglądać się na pozostałych przeciwników i czekać na ich pomoc. - Cały czas trzeba być skoncentrowanym. Nie ma co patrzeć na inne mecze, nie ma na kogo liczyć, musimy liczyć na siebie. Trzeba wygrać spotkanie z Egiptem, jak wszystkie inne. Zapominamy już o meczu z Kanadą - zakończył nasz rozgrywający.

Źródło artykułu: