PŚ: Niełatwa przeprawa Amerykanów z gospodarzami

Reprezentacja Stanów Zjednoczonych wygrała swój drugi mecz podczas Pucharu Świata siatkarzy. W środowym starciu w Hiroshimie podopieczni Johna Sperawa pokonali Japończyków 3:1.

W tym artykule dowiesz się o:

Amerykanie po inauguracyjnym dniu zmagań zajmowali pierwsze miejsce w tabeli po pokonaniu w trzech setach Australijczyków. Z kolei reprezentacja Japonii potrzebowała aż pięciu odsłon, aby rozprawić się z Egiptem.

Faworytem środowego starcia amerykańsko-japońskiego była kadra USA, która przez ekspertów uznawana jest za jeden z zespołów, który włączy się do walki o przyszłoroczne igrzyska olimpijskie. Początek starcia nie zwiastował jednak, że dla podopiecznych Johna Sperawa będzie to łatwy mecz. Gospodarze Pucharu Świata postawili poprzeczkę wysoko, prowadząc nawet kilkoma punktami.

Dopiero w końcówce premierowej odsłony Amerykanie przejęli inicjatywę na boisku. Spory w tym udział mieli przyjmujący Taylor Sander oraz atakujący Matthew Anderson, którzy byli najskuteczniejsi w swojej ekipie. Ostatecznie Japończycy nie dali rady utrzymać tempa do końca, przegrywając 23:25.

Tymczasem gospodarze, wspierani przez kilka tysięcy swoich kibiców w hali w Hiroshimie, zabrali się do pracy od początku drugiego z setów. Z akcji na akcję kadra Japonii znajdowała słabe punkty z grze swoich przeciwników, co skutkowało powiększaniem prowadzenia. Silnym punktem ekipy Masashiego Nambu był Masahiro Yanagida, który w końcówce zachował najwięcej zimnej krwi, dzięki czemu Japończycy wyrównali stan meczu (21:25).

Poirytowani porażką reprezentanci USA od mocnego uderzenia rozpoczęli trzecią partię. Zespół prowadzony przez Johna Sperawa nie pozwolił już sobie na popełnianie prostych błędów w niemal wszystkich elementach, a to natychmiast przełożyło się na wynik. W końcówce faworyci prowadzili już 22:9. Ostatecznie Japonii udało się zdobyć jedenaście punktów.

W ostatniej partii obraz gry nadal nie przypominał tego z dwóch pierwszych setów, kiedy to Japończycy toczyli wyrównaną walkę ze swoimi przeciwnikami. Amerykanie ponownie wypracowali sobie wysoką przewagę, którą utrzymywali do końca pojedynku. Mecz zakończył skuteczny blok reprezentantów Stanów Zjednoczonych.

USA - Japonia 3:1 (25:23, 21:25, 25:11, 25:14)

USA: Anderson (20), Russell (12), Sander (14), Lee (11), Christenson (3), Holt (8), E. Shoji (libero) oraz Lotman, Troy (2), Holmes (5), Jablonsky.

Japonia: Shimizu (12), Suzuki (5), Ishikawa (8), Fukatsu (1), Yanagida (14), Dekita, Nagano (libero) oraz Sakai (libero), Takahashi (2), Yako, Yoneyama, Yamauchi (1).

MVP: Yuki Ishikawa (Japonia)

Źródło artykułu: