Ostatnim rywalem polskich siatkarzy w fazie grupowej Ligi Europejskiej jest reprezentacja Macedonii. W pierwszym meczu Biało-Czerwoni prowadzili już 2:1, ale ostatecznie przegrali w tie-breaku, mimo że w statystykach meczowych wypadli lepiej od swoich rywali.
[ad=rectangle]
We wspomnianych statystykach razi jednak jedna kolumna - błędy własne. - W tym meczu zjadła nas liczba błędów własnych, oddaliśmy przeciwnikowi bardzo dużo punktów. I cóż, można powiedzieć, że oddaliśmy to spotkanie za darmo - ocenił Bartosz Bednorz. Nasi reprezentanci na przestrzeni pięciu setów popełnili aż 50 błędów własnych, z czego 26 w polu zagrywki i 17 w ataku. Z kolei Macedończycy popełnili ich aż o połowę mniej, bo łącznie tylko 25.
Dwumecz z reprezentacją prowadzoną przez Zarko Ristoskiego jest dla kadry Andrzeja Kowala ostatnim sprawdzianem przed Final Four Ligi Europejskiej, które już w przyszłym tygodniu zostanie rozegrane w Wałbrzychu.
Czy Macedonia to dobry rywal na przetarcie przed turniejem finałowym rozgrywek? - Oczywiście, że tak. Bardzo dobrze się z nimi gra. Tylko tak jak mówię, w pierwszym meczu nie zaprezentowaliśmy się z naszej najlepszej strony. Myślę, że w drugim spotkaniu będzie zdecydowanie lepiej - zaznaczył Bednorz.
Jaki więc wynik typuje skrzydłowy naszej reprezentacji? - 3:0 albo 3:1, ale zakładałbym, że 3:0. Oczywiście, że dla nas. Patrząc na piątkowe spotkanie mamy ogromne szanse, uważam że jesteśmy faworytem, wyeliminujemy nasze błędy i będziemy cieszyć się ze zwycięstwa - podkreślił.
Rewanżowy mecz pomiędzy Polakami a Macedończykami zostanie rozegrany w kaliskiej hali w sobotę 8 sierpnia, początek został zaplanowany na godzinę 17:00.
26 bledow na serwisie to niewybaczalne na poziomie, do ktorego ta reprezentacja aspiruje.
Jest problem - to Czytaj całość