Prowadzony przez Miguela Falaskę zespół w zeszłym sezonie w mieście włókniarzy gościł trzykrotnie. Każda z tych wizyt była niezwykle udana. Zaczęło się od hitowego meczu PlusLigi, w którym Żółto-Czarni pewnie pokonali 3:0 ekipę Asseco Resovii Rzeszów. Do Atlas Areny PGE Skra Bełchatów wróciła na kluczowe mecze Ligi Mistrzów, odprawiając na oczach niemal pełnej hali, która jest w stanie pomieścić ponad 12 tysięcy widzów, kolejno A.S. Volley Lube Civitanova Marche oraz Sir Safety Umbria Volley Perugia.
[ad=rectangle]
Dwa ostatnie zwycięstwa pozwoliły ówczesnemu mistrzowi Polski awansować do turnieju Final Four Champions League. W nowym sezonie włodarze klubu z Bełchatowa planują przenieść się do Łodzi już w fazie grupowej najbardziej prestiżowych rozgrywek europejskich. Ich rywalami na tym szczeblu będą żądni rewanżu Włosi z Lube, ale też belgijski Knack Roeselare i czeska Dukla Liberec.
- Jesteśmy jeszcze przed ostatecznymi decyzjami. Musimy dokonać uzgodnień z administratorami obiektu. Mam tu na myśli terminy i warunki umowy, ale nigdy nie mieliśmy z tym problemu. Jeżeli tylko terminy będą dogodne, to sądzę, że bez problemów domówimy wszelkie warunki współpracy. Myślę, że w tym sezonie nasi przeciwnicy są na tyle atrakcyjni, że przynajmniej dwa z trzech pojedynków prawdopodobnie rozegramy w Łodzi – przyznał cytowany przez oficjalny serwis klubowy prezes Konrad Piechocki.