Wiele emocji po przerwie - zapowiedź XI kolejki PlusLigi Kobiet

Po trwającej blisko trzy tygodnie przerwie, na parkiety PlusLigi Kobiet powracają nasze siatkarki. XI kolejka, zaplanowana na najbliższy weekend, wydaje się być bardzo ciekawa nie tylko ze względu na konfrontacje zespołów będących w czubie klasyfikacji, ale również mecze ekip z dolnej części tabeli. Najwięcej emocji jednak z pewnością wzbudza spotkanie pilanek z aktualnymi mistrzyniami Polski.

W tym artykule dowiesz się o:

BKS Aluprof Bielsko-Biała - KPSK Stal Mielec, sobota, godz. 17:00

Wydaje się, że będzie to najmniej wyrównany mecz ze wszystkich w drugiej kolejce drugiej rundy fazy zasadniczej. Niczego nie ujmując siatkarkom Stali, zawodniczki Igora Prielożnego swoimi umiejętnościami znacznie je przewyższają. Wystarczy tylko spojrzeć na aktualny stan tabeli PlusLigi Kobiet - bielszczanki znajdują się na pierwszym miejscu, zaś mielczanki na siódmym.

Ostatnie wyniki obu tych zespołów także wskazują na przewagę dziewczyn z Bielska-Białej. Do tej pory straciły one tylko jeden punkt, wygrywając w tie-breaku w rywalkami z Muszyny. We wszystkich innych spotkaniach zasłużenie zgarniały całe pule, stając się powoli "postrachem ligi". Z kolei Stal Mielec w ostatnich czterech kolejkach wygrała tylko raz, 3:2 pokonując stosunkowo słabą w porównaniu do poprzedniego sezonu Calisię Kalisz.

Z pierwszego meczu, rozegranego jeszcze w październiku, zwycięsko wyszły siatkarki wzmocnione w tym roku wszelkimi atutami Katarzyny Skorupy oraz Anny Barańskiej. Na wyjeździe wygrały bez straty seta. Podobnego wyniku możemy się więc spodziewać także i w XI kolejce.

Gedania Żukowo - Impel Gwardia Wrocław, sobota, godz. 17:00

Jedyną definicją, która idealnie opisuje ten pojedynek, jest nazwa: "spotkanie za sześć punktów". Mecz gedanistek z wrocławiankami może mieć kluczowy wpływ na układ tabeli. Aby myśleć o odbiciu się od dna i dogonieniu swoich przeciwniczek, podopieczne trenera Grzegorza Wróbla muszą wygrać to spotkanie. Po ewentualnej porażce z gwardzistkami, które są przecież obok kaliszanek głównymi rywalkami siatkarek z Żukowa w walce o wejście do play-off, ich sytuacja mogłaby się znacznie pogorszyć.

Konfrontacja ta jest równie istotna dla zawodniczek z Dolnego Śląska, które dzięki ewentualnej wygranej mogą uciec od strefy zagrożonej spadkiem. Przy korzystnym wyniku meczu kaliszanek z białostoczankami oraz mielczanek z bielszczankami, są w stanie awansować nawet na szóste miejsce w tabeli. Dla podopiecznych Rafała Błaszczyka spotkanie to będzie więc nie tylko ogromną próbą nerwów, ale także wielką szansą na lepszą lokatę.

Stawka pojedynku jest tak duża, że nie sposób wskazać faworyta. Doświadczenie wrocławianek z Bogumiłą Barańską na czele może odrobinę przechylać szalę na ich korzyść, aczkolwiek gedanistki we własnej hali bywają naprawdę groźne, o czym przekonały się m.in. zawodniczki MKS Dąbrowa Górnicza, które w ostatniej kolejce niespodziewanie uległy gospodyniom 0:3.

Calisia Kalisz - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok, sobota, godz. 17:30

Mecz kaliszanek z Podlasiankami zacznie się najpóźniej ze wszystkich sobotnich pojedynków, lecz nie oznacza to, iż będzie rozegrany w sennej atmosferze. Dla obu drużyn jest on bardzo ważny. Białostoczanki wciąż nie mogą być pewne miejsca w play-off, zaś kaliszanki usilnie o to walczą i dla nich każdy punkt jest na wagę złota.

Po ostatnich dwóch porażkach 0:3, przewaga punktowa białostoczanek nad ekipami zagrożonymi spadkiem bardzo niebezpiecznie zmalała. Na tym etapie rozgrywek trzy oczka straty można bardzo szybko odrobić, dlatego widmo znienawidzonej przez podopieczne Dariusza Luksa gry w barażach wciąż nad nimi wisi. Natomiast kaliszanki przegrały ostatnio kilka istotnych dla nich spotkań, lecz w żadnym wypadku nie zamierzają składać broni. Wraz ze swoimi liderkami, Anną Woźniakowską i Magdaleną Godos, które z powodzeniem pokazały się w Meczu Gwiazd Północ - Południe, z pewnością postawią swoim rywalkom twarde warunki.

Jednak przewaga akademiczek może objawiać się w drobnych problemach z barkiem najlepszej z kaliszanek, która w przerwie między sezonami była blisko przejścia do ekipy AZS. Natomiast w drużynie Luksa śladu po kontuzji nie ma już u Agaty Karczmarzewskiej, która także dobrze zagrała w spotkaniu charytatywnym "Siatkarki - siatkarkom".

Mecz pomiędzy tymi zespołami w pierwszej rundzie zakończył się wynikiem 3:2 dla białostoczanek. Niewykluczone, że równie zacięty pojedynek czeka nas w ten weekend.

PTPS Farmutil Piła - Muszynianka Muszyna, niedziela, godz. 14:45

Ta konfrontacja z pewnością będzie "smaczkiem kolejki". Mecz ten zapowiada się na powtórkę z finałów, bo przecież zarówno team Jerzego Matlaka, jak i Bogdana Serwińskiego jest aktualnym medalistą mistrzostw Polski. Już pierwszy pojedynek pomiędzy tymi drużynami pokazał, że każdy mecz z udziałem tych dwóch zespołów jest bogaty w emocje i zagrania na najwyższym poziomie. Na pewno także potyczka pilanek z siatkarkami z Muszyny będzie miała wiele podtekstów, zaś wszystkie zawodniczki zechcą zaprezentować się z jak najlepszej strony.

Pilanki, po stosunkowo słabym początku sezonu, z meczu na mecz coraz bardziej się rozkręcają. W ostatnich pojedynkach nie mają sobie równych - w pięciu kolejkach zdobyły aż czternaście punktów, dzięki czemu zdołały się już przesunąć na trzecią lokatę w tabeli. Także ich gra wygląda zdecydowanie lepiej. Na środku siatki nie mają sobie równych Agnieszka Bednarek, a także Alena Hendzel, które brylują w ataku i bloku, co jakiś czas strasząc dodatkowo swe przeciwniczki kąśliwą zagrywką.

Z drugiej zaś strony atutów Muszynianki chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Jak dotąd przegrały tylko jedno spotkanie z podopiecznymi Igora Prielożnego. Najlepsze, co miały w swoim repertuarze, zaprezentowały nam także w Meczu Gwiazd. Siatkarki te z powodzeniem mogą już niedługo stanowić trzon naszej narodowej drużyny. Niech dowodem na ogromny potencjał i siłę zawodniczek Bogdana Serwińskiego będzie fakt, iż w rzadko kiedy w podstawowym składzie gra tak znakomita zawodniczka, jaką jest Milena Rosner. Takiej ławki rezerwowych, jaką dysponują aktualne mistrzynie kraju, pozazdrościć może wiele świetnych zespołów.

MKS Dąbrowa Górnicza - GCB Centrostal Bydgoszcz, poniedziałek, godz. 18:00

XI kolejkę PlusLigi Kobiet zamykać będzie pojedynek ekip, które także mierzą wysoko i z pewnością myślą o miejscu w pierwszej czwórce na koniec sezonu. Starcie wzmocnionych przyjściem wyśmienitej rozgrywającej Magdaleny Śliwy dąbrowianek i największej rewelacji rozgrywek sezonu 2008/09 - Centrostalu Bydgoszcz zapowiada się na pasjonujące widowisko, w którym absolutnie każdy wynik jest możliwy.

Na początku października mało kto stawiał na bydgoszczanki, które w ostatniej chwili dołączyły do grona drużyn występujących w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jednak każdy ich mecz utwierdzał wszystkich w przekonaniu, że są one w stanie sprawić niejedną niespodziankę. Szczególnie szerokim echem odbiło się ich zwycięstwo 3:0 w pierwszej rundzie fazy zasadniczej właśnie nad MKS Dąbrowa Górnicza. Także w kolejnych meczach podopieczne Piotra Makowskiego regularnie udowadniały, że są naprawdę solidnymi siatkarkami, które stać na naprawdę wiele. Ich wysoka lokata w tabeli jest wynikiem przede wszystkim zespołowej gry, która zaowocowała wygranymi z licznymi drużynami ligi.

Z kolei dąbrowianki to również bardzo ciekawy i perspektywiczny team, który już w uległym sezonie pokazał się kibicom siatkówki w Polsce z bardzo dobrej strony. Gdyby nie problemy czysto techniczne, które w żadnym razie nie były związane z postawą samych siatkarek, zagrałyby one w europejskich pucharach. W tym roku są równie silne i kto wie, czy nie zrobią kolejnego kroku do przodu i nie wejdą do strefy medalowej. Z pewnością także zechcą się tym meczem zrewanżować swoim przeciwniczkom za ostatnią porażkę. Zapowiadają się więc duże emocje.

Komentarze (0)